 |
|
Wiem, w miłości nie chce się źle. Robi się wszystko by pomóc, podejmuje się wszelakie działania byle by mieć drugą osobę na wyłączność. Tylko czasem niewinne rzeczy rozrastają sie na wielką skalę i przerastają nas. I mimo, że wiesz, że to wszystko jest tylko i wyłącznie z miłości, jest to złe. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Nie dowierzasz, wciąż próbujesz usprawiedliwiać, szukasz choć jednego powodu by to się nie sprawdziło, ludzkie sumienie przestało Ci być znajome. Rozum wie swoje a serce wciąż daje cichą nadzieję, że może to nie tak. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Moja własna definicja szczęścia ? - Jego sięgające mi do kolon bluzy , jego silne ramiona w których czułam się najbezpieczniej , jego błysk w oczach który posiadał gdy na mnie patrzył , moje odbicie w jego oczach nigdy wcześniej nie pokazywało mnie aż tak pieknej , jego dołeczki w oczach gdy się uśmiechał . Nie ważne czy dlatego , że go coś rozbawiło czy po prostu śmiał się z mojej niezdarności . Jego za duże dłonie w których moje zwyczajnie się topiły . Jego serce które należało do mnie , chociaż to nie kwestia posiadania . | rastaa.zioom
|
|
 |
|
mimo, że łzy dawno przestały oddawać stopień bólu, wciąż płyną z coraz większą intensywnością. Mieszają się z zagryzaniem warg i rytmicznym waleniem głową w ścianę. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Może gdybym wierzyła. Może gdybym miała inne podejście, a może gdybym ja była inna. /improwizacyjna
|
|
 |
|
mimo ciągłego odwracania się za siebie przy wychodzeniu poza dom, nocy pełnych strachu o Niego, kiedy oplatając rękoma kolana nasłuchiwałam dzwonka i Jego przyjścia, ciągłego brak świadomości, że jest w porządku oraz obaw, że wrócą dawne koszmary, znów wrócą narkotyki do Jego kieszeni, pod Jego materac - bycie z Nim było najlepszym okresem mojego życia. serce, choć przerażone, było również szczęśliwe.
|
|
 |
|
If you're down from the ride, I'll be right beside you
If you're ready to jump, I'll be right behind you
If you're lost out there, you know I'll find you
Wherever you go, You know
That I'll be right by your side, every day and night
And when it all seems wrong, I can make it right
And in the darkness I'll be your light, and together we'll shine. /Alyssa
|
|
 |
|
Siedzę z nią sama w pokoju dwa na dwa, pośród kompletnej ciemności plączą się zarysy dwóch postaci. Rozebrała mnie całą, jakby próbowała mnie zbesztać, ośmieszyć i zawstydzić. Zwijam się w kłębek i cicho ścieram łzy z policzków. Siedzi naprzeciwko i mówi do mnie. Mówi spokojnie lecz gdy słychać donośnie każdy oddech, mowa jest krzykiem. Rzuca w kierunku mnie raniące słowa, ma nade mną przewagę. Znów rośnie z pychy i egoizmu. Stłamszona na jakiś czas obrastała w siły do kolejnego ataku. Jest psychicznie niezniszczalna, to jak najpiękniejszy rodzaj śmiertelnej miłości. To miłość, fascynacja i nieziemskie pożądanie, mimo, że jej nigdy nie widziałam. Ale potrafię sobie ją wyobrazić, mrok nie tworzy mi przeszkód. Jest piękna, doskonała. Chce żebym ja też taka była i dlatego to wszystko robi. Tak, krzyczy i psychicznie równa mnie z ziemią a później po prostu chwyta mnie za rękę i ubiera. Potem delikatnie przytula i daje poczuć, że jest zawsze przy mnie. /improwizacyjna
|
|
 |
|
przerzuciwszy stertę porozwalanych ubrań na kupkę, zaczął chodził w tą i z powrotem. - czyste ubrania mieszają Ci się na podłodze z tymi pobrudzonymi nutellą. pochłaniasz książka za książką, i pewnie nie zwróciłaś uwagi na to, że za zakładkę służy Ci obecnie bilet do kina z zeszłego miesiąca. dwa kubki z resztami herbaty na szafce i zużyte chusteczki, bo wciąż wzruszasz się na tych romansidłach. jesteś tak potwornie niezrozumiała dla mnie. - choć starał się mówić spokojnie, wychodziło chaotycznie. ukucnął naprzeciw, a widząc łzy wzbierające w moich oczach z obawy, że to wszystko co było między nami zaraz się skończy, pogłaskał mnie wierzchem dłoni po policzku. - ale taką, nie żadną inną, chcę Cię mieć. i kiedyś zrozumiem, co masz tam w środku.
|
|
 |
|
na pytanie o znaki szczególne mówię o bliźnie na ramieniu lewej ręki. chcę kontynuować, lecz kręcąc głową uciszają mnie. o tych na sercu nie chcą słyszeć.
|
|
 |
|
wśród ponad trzech tysięcy wpisów tutaj nie ma żadnego, który w pełni opisałby to kim dla mnie był. to zabawne, że zawsze brakuje mi słów, by to opisać. brakuje jakiegoś zwrotu, który unaoczniłby magię wspólnych chwil, każdego oddechu, spojrzenia. nie wiem, jak określić to, co czułam i to, co teraz duszę podświadomie w sercu oraz zamykam przed światem na wszelkie sposoby. przeszukując słownik szukam określenia na to, co działo się w moim organizmie w odpowiedzi na Jego dotyk - wszystko jest tak banalne. pod przykrywką zapomnienia, wciąż cofam się w przeszłość. spójrz na moje serce. czarnym atramentem wypisane każde z Jego słów wypala podłużne rany.
|
|
|
|