głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika unreliable

Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem  że w pewnym sensie to co najlepsze  już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia  spłacam długi do dzisiaj? Nigdy się po tym nie pozbieram. esperer

esperer dodano: 15 listopada 2014

Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem, że w pewnym sensie to co najlepsze, już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia, spłacam długi do dzisiaj? Nigdy się po tym nie pozbieram./esperer

Diablica w ciele anioła

bakcylla dodano: 13 listopada 2014

Diablica w ciele anioła

Najbardziej lubię jak mówi  jak opowiada mi o swoim życiu. Mogłabym słuchać go godzinami. Wcale nie potrzebuje alkoholu  który przyspieszył by bicie serca  żeby mówić szczerze o miłości. Stał się dla mnie najcudowniejszym miłosnym poetą.  rap jest jeden

rap_jest_jeden dodano: 10 listopada 2014

Najbardziej lubię jak mówi, jak opowiada mi o swoim życiu. Mogłabym słuchać go godzinami. Wcale nie potrzebuje alkoholu, który przyspieszył by bicie serca, żeby mówić szczerze o miłości. Stał się dla mnie najcudowniejszym miłosnym poetą. /rap_jest_jeden

nie mineło 5 minut gdy ktoś hamował po heblach.  sorry  że tak długo  kolejki w sklepie :D  uśmiechnełam się   dzięki a teraz wemblej proszę   się robi księżniczko  tylko weż ogarnij ten makijaż bo halloween już było  pocałował mnie w czoło i pojechaliśmy. zrobiłam błąd. że tam wróciłam  że go poznałam. już nigdy nie popełnię tego błędu.

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

nie mineło 5 minut gdy ktoś hamował po heblach. "sorry, że tak długo, kolejki w sklepie :D" uśmiechnełam się " dzięki,a teraz wemblej proszę" "się robi księżniczko, tylko weż ogarnij ten makijaż bo halloween już było" pocałował mnie w czoło i pojechaliśmy. zrobiłam błąd. że tam wróciłam, że go poznałam. już nigdy nie popełnię tego błędu.

zerwałam się na równe nogi. w głowie mi się zakręciło. sięgnęłam po papierosa. kolana wciąż miałam miękkie. oparłam się o parapet. odwróciłam twarzą do okna. ten widok znów poruszył moje serce. balkon na którym opalaliśmy się i spaliśmy w lato. na którym wywieszałam pranie czasami. ten plac zabaw od którego to wszystko się zaczeło.  jak to możliwe? czemu nic nie powiedziałaś? ja.. nie rozumiem.. jak mogłas...  usłyszałam. odwróciłam się jak ja moglam!? myślisz  że ja tego chciałam!? jak zawsze ty nalezysz do tych niewinnych!  strzeliłam mu liścia i ledwo dochodząć do drzwi wejściowych poczułam jego dłoń  na moim ramieniu ktra powoli mnie odwraca.  zostań  proszę    a czy ty to zrobiłeś? wtedy?.. właśnie  więc nie mamy o czym rozmawiać  i wyszłam. gdy byłam już po za osiedlem  w końcu do mnie dotarło. usiadłam  pod starą nastawnią i płakałam. gdy było ciemno  a wibracje w telefonie wkurwiały do potęgi odebrałam   przyjedź po mnie  Radek. Proszę. Kup litr po drodze  rozłaczyłam się.

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

zerwałam się na równe nogi. w głowie mi się zakręciło. sięgnęłam po papierosa. kolana wciąż miałam miękkie. oparłam się o parapet. odwróciłam twarzą do okna. ten widok znów poruszył moje serce. balkon na którym opalaliśmy się i spaliśmy w lato. na którym wywieszałam pranie czasami. ten plac zabaw od którego to wszystko się zaczeło. "jak to możliwe? czemu nic nie powiedziałaś? ja.. nie rozumiem.. jak mogłas..." usłyszałam. odwróciłam się"jak ja moglam!? myślisz, że ja tego chciałam!? jak zawsze ty nalezysz do tych niewinnych!" strzeliłam mu liścia i ledwo dochodząć do drzwi wejściowych poczułam jego dłoń, na moim ramieniu ktra powoli mnie odwraca." zostań, proszę" " a czy ty to zrobiłeś? wtedy?.. właśnie, więc nie mamy o czym rozmawiać" i wyszłam. gdy byłam już po za osiedlem, w końcu do mnie dotarło. usiadłam, pod starą nastawnią i płakałam. gdy było ciemno, a wibracje w telefonie wkurwiały do potęgi odebrałam " przyjedź po mnie, Radek. Proszę. Kup litr po drodze" rozłaczyłam się.

 masz racje  przez moment zapomniałam co zrobiłeś 3lata temu! niepotrzebnie przychodziłam..   musisz mi wybaczyć... musiałem wyjechać... dla mnie wtedy liczyła się nauka  kariera.. a nie żona  dom  dzieci... wybacz mi prosze.. o czym innym nie myślałem przez te 3 lata jak tylko o was. już jestem gotowy. bedę już zawsze przy tobie tylko proszę  wybacz mi. pozwól zaprosić się na spacer. porozmawiamy. proszę  weźmiesz ze sobą... synek  czy córeczka?  zapytał. w oczach staneły mi łzy. czułam  że nie mogę złapać oddechu. to wszystko wróciło  ten ból gdy ocknęłamsię w szpitalu  te spojrzenia rodziców  siostry  moje serce znowu rozpadło się na 13milionów kawałeczków  aleksander i dominika. nie żyją. poroniłam w 8miesiącu... wyszeptałam. czułam jak miękną mi kolana. jak opadam na podłogę  poczułam jego dotyk połączony z krzykiem przerażenia  łączącym w sobie ból i nienawiść. oczy otworzyłam dopiero wtedy gdy poczułam pod sobą coś miękkiego. jego łóżko. to w którym TO się stało.

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

"masz racje, przez moment zapomniałam co zrobiłeś 3lata temu! niepotrzebnie przychodziłam.." "musisz mi wybaczyć... musiałem wyjechać... dla mnie wtedy liczyła się nauka, kariera.. a nie żona, dom, dzieci... wybacz mi prosze.. o czym innym nie myślałem przez te 3 lata jak tylko o was. już jestem gotowy. bedę już zawsze przy tobie tylko proszę, wybacz mi. pozwól zaprosić się na spacer. porozmawiamy. proszę, weźmiesz ze sobą... synek, czy córeczka?" zapytał. w oczach staneły mi łzy. czułam, że nie mogę złapać oddechu. to wszystko wróciło, ten ból gdy ocknęłamsię w szpitalu, te spojrzenia rodziców, siostry, moje serce znowu rozpadło się na 13milionów kawałeczków "aleksander i dominika. nie żyją. poroniłam w 8miesiącu..."wyszeptałam. czułam jak miękną mi kolana. jak opadam na podłogę, poczułam jego dotyk połączony z krzykiem przerażenia, łączącym w sobie ból i nienawiść. oczy otworzyłam dopiero wtedy gdy poczułam pod sobą coś miękkiego. jego łóżko. to w którym TO się stało.

z oka popłynęła mi najpierw jedna łza  potem następna i nagle nie mogłam już tego zatamować. otrząsnęłam się  odzyskałam władzę w nogach.  a jednak to prawda  jesteś tu. jak kiedyś  wyrzuciłam niedopałek i skierowałam się by wyjść z klatki jak najszybciej.  ej  małaa  usłyszałam. serce zacisnęło mi się w gardle. nikt inny nie potrafił tak tego wypowiedzieć  nikt nie miał tej delikatności  rozkazu  tęsknoty  prośby  rozczulenia w głosie jak on. przyśpieszyłam kroku. usłyszałam trzask drzwi i jego kroki  które coraz szybciej się zblizały. byłam już na ostatnich schodkach gdy szarpnął mnie i odrzucił na drzwi do piwnicy.  jesteś tu. czemu?   nie wiem. chyba nie wierzyłam  że siostrunia cię puści z powrotem do polski!' krzyknęłam.  cii  spokojnie. ona już nie ma nic do gadania.    hahaha  nie rozśmieszaj mnie! A teraz puść! Ty już swój czas wyczerpałeś!   okey  jeśli normalnie porozmawiamy   ja? z tobą? to chyba żarty! nie mamy już tematów do rozmów!   chyba o czymś zapomniałaś?

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

z oka popłynęła mi najpierw jedna łza, potem następna i nagle nie mogłam już tego zatamować. otrząsnęłam się, odzyskałam władzę w nogach. "a jednak to prawda, jesteś tu. jak kiedyś" wyrzuciłam niedopałek i skierowałam się by wyjść z klatki jak najszybciej. "ej, małaa" usłyszałam. serce zacisnęło mi się w gardle. nikt inny nie potrafił tak tego wypowiedzieć, nikt nie miał tej delikatności, rozkazu, tęsknoty, prośby, rozczulenia w głosie jak on. przyśpieszyłam kroku. usłyszałam trzask drzwi i jego kroki, które coraz szybciej się zblizały. byłam już na ostatnich schodkach gdy szarpnął mnie i odrzucił na drzwi do piwnicy. "jesteś tu. czemu?" "nie wiem. chyba nie wierzyłam, że siostrunia cię puści z powrotem do polski!' krzyknęłam. "cii, spokojnie. ona już nie ma nic do gadania." " hahaha, nie rozśmieszaj mnie! A teraz puść! Ty już swój czas wyczerpałeś!" "okey, jeśli normalnie porozmawiamy" "ja? z tobą? to chyba żarty! nie mamy już tematów do rozmów!" "chyba o czymś zapomniałaś?"

słyszałam  że podobno wróciłeś. przyszłam na te osiedle. tak dawno mnie tu nie było. podeszłam do żółtego bloku  podeszłam do drugiej klatki od lewej  kod wciąż ten sam. weszłam na klatkę  na 4 piętro. stanęłam przed twoimi drzwiami. palec miałam kilka centymetrów od dzwonka  zawahałam się. cofnęłam dłoń  zeszłam na pół piętro. otworzyłam okno i rozpaliłam papierosa. próbowałam rozróżnić głosy serca i rozumu co powinnam zrobić. po chwili zapaliłam drugiego papierosa. miałam już mniejszą gdy usłyszałam zgrzyt zamka wejściowego. otworzyły się drzwi do twojego mieszkania. w jednej chwili opanowało mnie przerażenie i ekscytacja  euforia  pomieszanie zmysłów. ujrzałam sylwetkę mężczyzny. dziś 22latka. tak innego  a jednak tak podobnego. odwróciłeś się i spojrzałeś mi w oczy.  kurwa co ja tu robię  pomyślałam. chciałam wyrzucić peta i odejść. uciec od wspomnień  które jeszcze nie zatarły się w mojej głowie. nagle mnie sparaliżowało. wydawało mi się  że mijały sekundy  minuty....

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

słyszałam, że podobno wróciłeś. przyszłam na te osiedle. tak dawno mnie tu nie było. podeszłam do żółtego bloku, podeszłam do drugiej klatki od lewej, kod wciąż ten sam. weszłam na klatkę, na 4 piętro. stanęłam przed twoimi drzwiami. palec miałam kilka centymetrów od dzwonka, zawahałam się. cofnęłam dłoń, zeszłam na pół piętro. otworzyłam okno i rozpaliłam papierosa. próbowałam rozróżnić głosy serca i rozumu co powinnam zrobić. po chwili zapaliłam drugiego papierosa. miałam już mniejszą gdy usłyszałam zgrzyt zamka wejściowego. otworzyły się drzwi do twojego mieszkania. w jednej chwili opanowało mnie przerażenie i ekscytacja, euforia, pomieszanie zmysłów. ujrzałam sylwetkę mężczyzny. dziś 22latka. tak innego, a jednak tak podobnego. odwróciłeś się i spojrzałeś mi w oczy. "kurwa co ja tu robię" pomyślałam. chciałam wyrzucić peta i odejść. uciec od wspomnień, które jeszcze nie zatarły się w mojej głowie. nagle mnie sparaliżowało. wydawało mi się, że mijały sekundy, minuty....

Często ludzie wybaczają innym  tylko po to aby tamci wciąż byli cząstką ich świata.    ktoś.

bakcylla dodano: 5 listopada 2014

Często ludzie wybaczają innym, tylko po to aby tamci wciąż byli cząstką ich świata. // ktoś.

Wiesz co  nigdy nie będę Twoją wymarzoną dziewczyną. Zawsze dam sobie bez Ciebie radę. esperer

esperer dodano: 31 października 2014

Wiesz co, nigdy nie będę Twoją wymarzoną dziewczyną. Zawsze dam sobie bez Ciebie radę./esperer

Zewnątrz   cisza. Spokój. Dwoje oczu patrzących na osobę. Wewnątrz. Piekło. Strach. Drżące ciało. Ścisk w gardle. Nieregularny oddech. Brak nadziei  brak czegokolwiek  kogokolwiek. To wszystko? Czy tutaj kończy się moje życie? widok martwych ciał na podłodze? krew rozlana? tak kończy się moja historia? NIE. Przypomniawszy sobie  przez co przechodzili Ci ludzie  przez co ja będę przechodzić  cierpienie  krzyk  ból. Odnalazłam siłę. Dotarłam na sam koniec człowieczeństwa  stałam się kimś innym  CZYMŚ. Już nie drżę  mogę złapać oddech  serce bije jak kiedyś  chwytam broń. BIEGNĘ.

strippeer dodano: 31 października 2014

Zewnątrz - cisza. Spokój. Dwoje oczu patrzących na osobę. Wewnątrz. Piekło. Strach. Drżące ciało. Ścisk w gardle. Nieregularny oddech. Brak nadziei, brak czegokolwiek, kogokolwiek. To wszystko? Czy tutaj kończy się moje życie? widok martwych ciał na podłodze? krew rozlana? tak kończy się moja historia? NIE. Przypomniawszy sobie, przez co przechodzili Ci ludzie, przez co ja będę przechodzić, cierpienie, krzyk, ból. Odnalazłam siłę. Dotarłam na sam koniec człowieczeństwa, stałam się kimś innym, CZYMŚ. Już nie drżę, mogę złapać oddech, serce bije jak kiedyś, chwytam broń. BIEGNĘ.

Trochę żyję. teksty strippeer dodał komentarz: Trochę żyję. do wpisu 31 października 2014
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć