|
I w końcu ktoś sie zorientuje, że mi sie podobasz. Ty to główny temat w mojej głowie, który coraz częściej wypowiadam na głos.
|
|
|
Proszę, nie zwracaj uwagi na to, co mówię, to nieistotne. Jeśli mówię, żebyś dał mi spokój, to przeciwnie, hcę byś wciąż mnie zaczepiał, choćby miało to zacząć mnie wkurwiać. Zaczepiaj, podbuduj mi samoocenę, że są jeszcze jacyś faceci, którzy zwracają na mnie uwagę, w ten czy inny sposób. Proszę, zatrzymaj mnie na jednej z przerw i spójrz mi w oczy. Wtedy zobaczysz jak bardzo chcę Cie poznać. Proszę, daj mi tę cholerną nadzieję.
|
|
|
Najbardziej boję sie przyznać, że on mi sie podoba, cholernie, mimo, iż wciąż czuje coś do ciebie.
|
|
|
Nawet sobie nie wyobrażasz ile szczęścia wnosisz do mojego życia, każdym skradzionym spojrzeniem. I choć wiem, że to nic nie znaczy, i nigdy nie będzie, chcę mijajając Cie na korytarzu odwzajemnić Twój uśmiech. Po prostu kocham te momenty.
|
|
|
To chore, że mimo wszystkich ran, które tak starannie zadawałeś mi prosto w serce, każdego dnia od momentu kiedy nasze oczy spotkały sie po raz pierwszy, ja życzę Ci jak najlepiej. Pomimo tego jak mnie zraniłeś, co ze mną zrobiłeś, jak sie mną bawiłeś. Mimo, iż przez ciebie kłóciłam sie z najbliższymi i że zmieniłam sie nie do poznania - nadal życzę Ci szczęścia, nawet jeśli miałbyś już nigdy nie wrócić.
|
|
|
I powiedz jej, by zawsze dbała o wszystko co kochałam./ Paula.
|
|
|
A o czym Ty marzysz ? Czy też pragniesz cofnąć czas ? Czy Ty też chcesz zmienić przeszłość, bo może teraźniejszość trochę Ci nie odpowiada ?
|
|
|
Dlaczego akurat ja mam taką słabość do skurwieli ?
|
|
|
I wciąż jesteś ze mną, choć nie w rzeczywistości. W snach jesteś tylko mój, więc niech nikt sie nie dziwi, że spanie jest moją ulubioną rzeczą na tym całym popieprzonym świecie.
|
|
|
Chciałabym spotkać Twój stęskniony wzrok. Jedno głupie, niewinne, tak od dawna wyczekiwane spojrzenie, proszę.
|
|
|
Cześć skurwielu, nienawidzę Cię.
|
|
|
Boje sie pamiętać. To zbyt wielki ciężar, by móc go swobodnie dźwigać każdego kolejnego dnia. Jak można chodzić z uśmiechem na ustach skoro wewnątrz wszystko boli i aż płacze ? Ile można oszukiwać bliskie osoby, a zarazem siebie samego ? Nie da sie od nowa ułożyć sobie życia, skoro ma sie za sobą tyle niewyjaśnionych spraw, i pytanie które nie daje spokoju pragnące by je zaspokoić : dlaczego ?
|
|
|
|