 |
|
[1] "dorośnij", które padło z Jego ust wręcz uderzyło mnie po twarzy. - masz mnie za frajera, który wszystko ocenia w kategoriach zbliżeń. masz rację. nie zapominaj jednak, że do narządów człowieka, faceta również, zalicza się także serce, a taką Twoją bliskość ceniłem najbardziej. - wypalił i już otwierałam usta, żeby odpowiedzieć na to co mówi, żeby się odwdzięczyć za ból jaki mi sprawiał tymi słowami. przytknął mi dłoń do ust i zaczął mówić dalej. - gdy mówisz, że mnie kochasz, mnie czy kogokolwiek innego, zastanów się co to oznacza. albo nie wiem, powiedz mi od razu, żeby traktować to jak ściemę. chciałbym się cofnąć. wiesz, tam, gdzie moje serce jeszcze biło, nie przywiązało się. - wydawać by się mogło: skończył. wtedy, kiedy ze mnie wyparowały wszelkie riposty na Jego zarzuty. poddałam się. stałam z rękoma zwieszonymi wzdłuż ciała, nie próbując nawet płakać. ja to popsułam, On cierpiał. pomógł mi teraz. - uczucie to nie zabawka.
|
|
 |
|
pisz tak, jakbyś myślał, że nigdy jej tego nie pokażesz - a potem wyślij.
|
|
 |
|
Jeden z najczęstszych dylematów: Odpuścić, czy walczyć dalej?
|
|
 |
|
Brakuje pewnych rzeczy, tamtych chwil, niektórych osób.
|
|
 |
|
uczucia są piękne, choć nie zawsze coś warte.
|
|
 |
|
Ja nie przeklinam, ja rzucam zaklęcia.
|
|
 |
|
Kiedy człowiek koncentruje się na czymś bardzo mocno i trzyma to w myślach, pragnie tego i o tym marzy, to prędzej czy później te marzenia zamieniają się w rzeczywistość.
|
|
 |
|
minął już rok od czasu, gdy Jego zapach pozostał Mi tylko na zapomnianych t-shirtach. dwanaście miesięcy, przez które czułam Jego obecność jedynie w myślach. czterdzieści osiem tygodni, przez które ani razu Jego słowo nie było zwrócone do Mnie. przez te pieprzone trzysta sześćdziesiąt pięć dni stał się dla Mnie kimś obcym. oddalił się na tyle, bym stanowczo mogła stwierdzić, że zjebał Mi życie.
|
|
 |
|
jak ludzi, których łączyło wszystko, może zacząć wszystko dzielić?
— no właśnie.. jak?
|
|
 |
|
Byłam, czekałam, siedziałam, a ta głupia nadzieja siedziała obok mnie i czekała razem ze mną.
|
|
 |
|
On był priorytetem. Pieprzonym priorytetem. Niestety - ja tylko opcją.
|
|
|
|