 |
Obserwowałam ją z daleka, byłyśmy na cześć, po któreś z imprez. Była piękna - wysoka, szczupła, brunetka, zawsze modnie ubrana. Starsza ode mnie, ukończyła osiemnaście lat. Nigdy nie obracałam się w tak ekskluzywnym towarzystwie, nie liczyłam na to, że zaprzyjaźnimy się. Tylko ten jedyny raz, nie wybrała się z rodzicami do cioci, została z trzy lata młodszą siostrą, która uczyła się w naszej szkole, lubiłyśmy się. Po zakrapianej imprezie jej tata wpadł w poślizg, uderzyli w drzewo, zgineli. Straciła matkę i ojca, przyjaciele opuścili ją, nie były już tak bogate, zostały im oszczędności, były w trakcie nauki. Pomagała im babcia. Na pogrzebie podeszłam do niej i rozpłakałam się, zawsze byłam wrażliwa na ból innych. Od tamtego momentu jesteśmy przyjaciółkami. Najlepszymi.
|
|
 |
Jestem poza zasięgiem, nie od dziś, nie od wczoraj - od dawna. Nawet nie zauważyłeś, że zmieniłam numer, ale ja wiem, że masz nowego niebieskiego samsunga. Czasami dzwonię do Ciebie, milczę. W końcu rozłączasz się, a ja płaczę. Nikt nie rozumie tego uczucia, to okropne, przenikliwe cierpienie, przeszywające mnie na wskoś. Tak właściwie wcale Cię nie kocham.. wręcz pałam nienawiścią, gdy patrzę na Twoją uroczą, piękną twarz. Nie lubię Cię widywać, nie chcę Cię znać. Ale tęsknię, cholernie tęsknię.
|
|
 |
Spacerowała. Zakręcone alejki miejskiego parku, dziś wydawały się być magiczne. Kolorowe liście rozświetlane były promieniami słońca, a ławeczki wypełniły się. Przysiadła na jednej, wystawiła głowę ku słońcu. Tego dnia ubrała się bardzo starannie, obcisłe, czarne dżinsy, dłuższa, czerwona koszulka, na niej czarny sweterek, chustka w kwiaty, czarna skóra i botki na obcasie. Nałożyła okulary, które częściowo zakrywały lekki makijaż, długie włosy, spokojnie, spoczywały na jej ramionach. W słuchawkach płynęły same miłe melodie, znane przeboje, gdy nagle poczuła dotyk na ramieniu.. Otworzyła oczy, osoba obok milczała, głaskała jej dłoń. Nie poruszyła się o milimetr, czekała na rozwój wydarzeń, gdy usłyszała, słowo, tak istotne słowo - przepraszam. Po tych miesiącach cierpienia odważył się to zrobić. Mimo tego, była pełna dumy, wiedziała, że chciał do niej wrócić, ale nie dała mu szansy, tak jak on nie dał kiedyś jej.
|
|
 |
Ludzie nie udają. Ludzie starają się sobie radzić... Wolność? I owszem. Ale tylko w naszych głowach. Przestańcie mówić, że chcecie się wyrwać, zmienić otoczenie, wyjechać gdzieś, gdzie wszystko jest inne, bo tam nic nie ma. Są ulice, ludzie, domy, wszystko oprócz wolności. Mówi się, że wolność, to po prostu inne spojrzenie na śmierć...Tak wiec zostańcie tam gdzie jesteście, i nie wmawiajcie sobie samotności, kiedy samotni absolutnie nie jesteście. I zapamiętajcie, w kwestii samotności, jest jedna najwyższa prawda. Ona nigdy nie daje szczęścia. Daje tylko spokój, który jest całkiem niezłym kompromisem gdy szczęście jest chwilowo poza zasięgiem..
|
|
|
|