 |
W końcu zauważysz,że to nie w Tobie leżał problem przez cały ten czas kiedy on Cię ranił. To nie tak, że byłaś niedoskonała, niewystarczająca i nie potrafiłaś dać mu szczęścia, bo potrafiłaś, ale on tego nie doceniał./esperer
|
|
 |
Kognitywny - związany z procesem poznawczym, odnoszący się do poznawania czegoś; funkcja mowy polegająca na odsyłaniu świadomości mówiących do określonych przedmiotów i zjawisk świata pozajęzykowego przez przyporządkowanie takim przedmiotom i zjawiskom określonych wyrażeń języka.
|
|
 |
Kocham Cię, bo po prostu jesteś. Nie za to jaki lub kim jesteś.
|
|
 |
gotuj wodę o godzinie 1 w nocy - dziw się, że dostajesz opierdol
|
|
 |
bądź silna, rób swoje, pierdol poczucie winy, nie przejmuj się ludźmi, którzy zrobią wszystko, żeby Cię dobić z czystej zazdrości.
|
|
 |
gdy będę umierać, chciałabym uśmiechnąć się i powiedzieć z czystym sumieniem, że niczego nie żałuję.
|
|
 |
Zastanawiałeś się, że jutro może być za późno? Może jutro już los nie przewidział dla Ciebie szansy? /esperer
|
|
 |
Popijanie wódki piwem jest tak samo kiepskim połączeniem jak moja wrażliwość i Twoja obojętność./esperer
|
|
 |
Rodzinny obiad. Wszyscy się śmieją, dyskutują i wspominają "jak to kiedyś było fajnie". Ona jedna siedzi bez ruchu i wpatruje się tępo w przestrzeń. Obiad nietknięty. Siedzi niby z nimi przy jednym stole, ale jakby obok wszystkich. "Weronika, jedz" mama sprowadza ją na ziemię. Patrzy w oczy swojej córki, i widzi coś, co przepełniło jej serce lękiem i smutkiem. Piwne, kochające oczy matki, które widziały w swoim życiu już niejedno, w zielonych oczach swojej najmłodszej córki zobaczyły pustkę. Nie było w nich nic, nie licząc łez zgromadzonych przy dolnych powiekach. "Dzięki, mamo, nie jestem głodna" odsunęła swój talerz i wyszła z pokoju, tylko po to, żeby rozpłakać się w korytarzu. Byle nie przy całej rodzinie. Miała dość odpowiadania w kółko na te same pytania. Nie była sama. Nigdy nie była sama, ale prawie zawsze samotna.
|
|
 |
Kolejne wakacje kończą się zawodem miłosnym, czy to jest już kurwa jakaś tradycja?
|
|
 |
Mam świetnych znajomych,którzy zawsze potrafią mnie rozśmieszyć. Tylko z nimi potrafię zacząć pić już z samego rana, a wieczorem umierać z bólu głowy. Kto jak nie oni wrzucą mnie do basenu, a potem sami się dołączą urządzając zabawę jak małe dzieci. Kumple ciągle się ze mną "biją" i powalają za każdym razem na ziemię, śmiejąc się przy tym tam jakby właśnie wygrali w totka. Uwierz, mam cholernie dużo, bo mam ich. Doceniam ich, bo wiem,że bez nich byłoby mi ciężej, znacznie ciężej, ale nie mam Ciebie. Nie mam Ciebie, a to sprawia, że wszystko jest jakieś bledsze, smutniejsze i bardziej bez sensu./esperer
|
|
 |
"Wela jest zakochana, zakochana, ona się w nim kochaaa!" Mała biegała po domu wymachując swoją różową torebką z Barbie i w kółko wykrzykując te same słowa. "Słuchaj, Młoda" złapałam ją i kucnęłam przed nią "to wcale nie jest takie fajne" "Jak nie, Wela, psecies jest sie wtedy scęśliwym" odparła i posłała mi swój czarujący, szczerbaty uśmiech. "Ta, żebyś się nie zdziwiła." Uśmiechnęłam się do niej z przekąsem. "Psesadzas. A WELA TO JEST ZAKOCHAAAANA, WIES, MAMO?" Stałam w drzwiach pokoju i patrzyłam na tą małą, jeszcze nieświadomą niczego istotkę. Dla dzieci wszystko jest takie proste. No bo przecież skoro księżniczki i książęta się w sobie kochają to są szczęśliwi, więc czemu w prawdziwym życiu miałoby tak nie być? Ona kocha ją, ona jego, jest fajnie. Oj Disney, tak nas w chuja zrobić.
|
|
|
|