 |
|
usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
 |
|
na moim biurku, nadal leży starannie położona filiżanka, wypełniona do połowy upitą przez Ciebie czekoladą. codziennie spijam z niej, ślady Twoich ust. nie mam serca jej, stąd ruszyć. przypomina mi o Tobie, na wypadek gdybym zapomniała.
|
|
 |
|
mimowolnie piszę patykiem na piasku Twoje imię. pomimo, że już zapomniałam. pomimo, że nie budzę się już w środku nocy i panicznie zapalam papierosa, bo znowu mi się śniłeś.
|
|
 |
|
mam urlop od ironicznego zanoszenia się płaczem po każdym ze spotkań z Twoim nie skazitelnym spojrzeniem.
|
|
 |
|
. znam prawde o życiu. to pieklo, z którego nigdy nie wyjdę żywa...nikt nie wyjdzie.!
|
|
 |
|
. nie ma sensu...kochanie kogoś, czegoś. na początku świetne uczucie które przeradza się w gówno.
|
|
 |
|
. bo z czasem, przefarbowala wlosy, zmienila styl ubierania i nastawienie do niego;P
|
|
 |
|
. bo on rozwalal ją na każdym kroku. zawsze mial bezblędne pomysly.
|
|
 |
|
. rozczarowujesz, ale nawet to w Tobie lubie.
|
|
 |
|
. przyjaźń jest wtedy, gdy dwie osoby mają tak samo zryte banie.;]
|
|
|
|