 |
bo czasami słowa są zbędne. znaczniej potrzebniejsze są gesty i czyny. //cukierkowataa
|
|
 |
kolejna tabliczka czekolady i obawa, że znowu pójdzie coś nie tak, że kolejny raz będzie miała podpuchnięte oczy od płacz. bała się nie przespanych nocy i ciągłych myśli "co by było gdyby?" //cukierkowataa
|
|
 |
siedzieli razem w klubie przy barze popijając drinka. zanim przyszli pokłócili się. "jeśli chcesz wracaj do domu, ja zostanę jeszcze." powiedziała stanowczo, poważnym głosem. "Chyba sobie żartujesz nie zostawię cię tu samą" spojrzał ma nią obrażoną miną. "jak chcesz." odwróciła się na pięcie i skierowała na parkiet gdzie wszyscy tańczyli. bawiła się w najlepsze wiedząc że on siedzi wkurwiony i obserwuje ją. podszedł do niej nieznajomy koleś i zaprosił to tańca. zgodziła się. kiedy zbliżał się czwarty taniec już jej nie było w klubie była w drodze do domu a chłopak który z nią tańczył obmywał swoją twarz w męskim kiblu ze krwi.//cukierkowataa
|
|
 |
czasami jest tak że w sercu panuje minusowa temperatura, chodź na zewnątrz jest upał. nic nie jest w stanie nas ogrzać, a jeśli nawet to jest to bardzo trudne. //cukierkowataa
|
|
 |
bo facet nie tylko ma pachnąć męskimi perfumami. ma nim też być. //cukierkowataa
|
|
 |
limit cierpliwości skończył się na dziś. wszystko ma swoją granice. nie sądzisz.? //cukierkowataa
|
|
 |
wygląda jak chłopak, pachnie jak chłopak ale to tylko skurwysyn. //cukierkowataa
|
|
 |
urojoną miłość zamykam w psychiatryku razem z uczuciami. //cukierkowataa
|
|
 |
Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z Bartłomiejem Robertem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe. xD
|
|
 |
Ogarnij koleś....!
"A w nocy szukała pocieszenia w gwiazdach jaśniejących na atramentowym niebie."
|
|
 |
podbiegłam do ciebie. leżałeś na poboczu drogi. wszystkie auta zwalniały a facet który cię potrącił dzwonił po karetkę. straciłeś przytomność twoja biała koszula była zakrwawiona. siedziałam przy tobie trzymając za rękę. z oczu wylewały się łzy. przestałam wyczuwać twój puls, był co raz słabszy. bałam się że cię stracę, że możesz mnie opuścić. "kochanie żyj proszę nie zostawiaj mnie tak" przybliżyłam moją twarz do twojej całując w czoło. wtedy poczułam jak ktoś mnie od ciebie odciąga. to był twój najlepszy kumpel. "zostaw mnie. muszę przy nim być rozumiesz!" wyrwałam mu się "jemu nic nie będzie wyjdzie z tego" nie docierało to do mnie. "ja go kocham rozumiesz nie mogę bez niego żyć" wykrzyczałam mu to prosto w twarz a on mnie przytulił. wiedział jak jestem przerażona jak się boję. czułam jak się trzęsie on też był przerażony. //cukierkowataa
|
|
 |
Kiedy pierwszy raz Cię ujrzałam nie pomyślałam że mogłabym Cię kochać
|
|
|
|