 |
Teraz widzę, że jestem sama. Nie mam nikogo. Zastanawiam się, komu mogłabym powiedzieć o tym, co mnie spotkało, i nie znajduję nikogo. Nikogo bliskiego. Nie mam koleżanek. Nigdy o to nie dbałam. Nikt o mnie nie zabiegał. Ja też o nikogo. Jestem niesympatyczna, samolubna i wstrętna. Nikt mnie nie lubi i ja nikogo. Mogę zdychać w kącie i nikt nie zapyta, dlaczego.
|
|
 |
Ja mam kryzys permanentny. Jestem typem depresyjnym, trudno jest mi się cieszyć z czegokolwiek, widzę świat w ciemnych barwach. Jest fajnie, bo pijemy herbatę, gadamy, jest ładna pogoda, ale mam w sobie czarną dziurę, która cały czas promieniuje. Jak każdy zneurotyzowany typ przeżywam momenty euforii. Im większa euforia, tym potem większy dół. Taka sinusoida, bez równowagi.
|
|
 |
Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go na życie życiem innych. Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi. Nie pozwólcie, by szum opinii innych zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miejcie odwagę podążać za głosem waszego serca i intuicji. One w jakiś sposób już wiedzą, kim naprawdę chcecie być. Wszystko poza tym jest drugorzędne.
|
|
 |
chodź . na herbatę . na kawę . na papierosa . na film . na łóżko . na ciastko . na kanapkę . na kakao . na czekoladę . na pocałunek . na przytulanie . na mnie . na seks . na ciało . na muzykę . na deszcz . na spacer . na śnieg . na rower . na zdjęcia . na chwilę . na minutę . na godzinę . na zawsze .
|
|
 |
pamiętam smak twych warg i ten delikatny dotyk, który za każdym razem przyprawiał o dreszcze. każdego dnia zasypiając i budząc się w tak silnych objęciach czułam, że przy sobie mam cały swój świat. uwierz, że wtedy naprawdę niczego więcej nie potrzebowałam.
|
|
 |
'Wczoraj " zakop pod ziemią, "jutro" zawieś wysoko w chmurach,
a po "dziś " stąpaj twardo, jak po brudnej ziemi.
|
|
 |
Egoistyczny narcyz o niebiańskich oczach
na którego widok się rozpływam.
To przez niego nie ogarniam co do mnie mówicie.
|
|
 |
nie lubię tych waszych królewiczów na białym koniu. Kiedyś jeden rozpieprzył mi bajkę i po raz setny musiałam zmieniać scenariusz,
bo szanowny pan nie mógł zapamiętać,
że gdy ona mówiła 'kocham Cię' miał odpowiedzieć to samo...'
|
|
 |
|
wolę siedzieć z chłopakami, którzy wywołują na mojej twarzy uśmiech, niż z dziewczynami, które siadają w kółku i obrabiają każdemu dupę.
|
|
 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj./esperer
|
|
 |
|
Akceptuję związki na odległość, bo jeśli ludzie się kochają to wszystko inne wkoło się nie liczy. W związku najważniejsze jest uczucie, szczęście, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. I choć jest ta odległość, nie ma możliwości codziennego widoku. Brakuję rozgrzanego ciała obok. To jednak zamyka się oczy i widzi się tę osobę koło swojego ciała. Widzi się jego mimikę twarzy i czuję się go. I właśnie taka miłość jest najsilniejsza. Bo choć z góry przekreślona to jednak jest i rozwija się, rośnie i sprawia, że wszystko jest możliwe. A, gdy wygra się tę walkę z odległością, zwycięży się już dosłownie, bez żadnych metafor, wszystko. [kallwik]
|
|
 |
Ściemniło się, siedziała sama w Walentynkowy wieczór pod kocem i czytała archiwum w swoim telefonie. Usłyszała jak ktoś rzuca kamyk w jej okno. Zobaczyła go z różą w ręce. Szybko ubrała się i wybiegła na dwór. - Przecież wiesz, że nie obchodzę Walentynek - szepnęła. W środku jednak czuła radość. - Wiem, ale to nie z okazji Walentynek. - szepnął. - To z jakiej ?- zapytała. Jej serce biło mocno, wpatrywała się w jego niebieskie oczy czekając na odpowiedź. - A z takiej, że Cię Kocham -powiedział całując ją w policzek. Tak, to były jej najlepsze Walentynki. || m33394 ♥ .
|
|
|
|