 |
|
to nie Twoja matka leży umierająca w szpitalu. nie Twój przyjaciel mówi, że wyjeżdża z tego miasta. nie Twój ojciec stwierdza, że się poddaje. to nie Tobie ciągle powtarzano, że jesteś słaby. nikt nie wmawiał Ci, że jesteś zerem. nie Ciebie poniżano i uważano za niedołęgę. nie z Ciebie szydzono i stawiano w kącie, na później. nie Ty wylewałeś litry łez w nocy i rozbijałeś setki murów na ulicach. wszystko przez to kurestwo, zwane przez innych życiem. [ yezoo ]
|
|
 |
|
ludzie zawsze widzą to co chcą widzieć 'znów się stoczyłeś? z powrotem pijesz?' to obca ziemia, jesteś jak wróg, najchętniej by Cię zamknęli, wyrzucili klucz. zaciśnij zęby, sam niczego nie zmienisz, uśmiechnij się, ręce schowaj do kieszeni.
|
|
 |
|
czujesz tą chemie nadpsutej przyjaźni?
|
|
 |
|
uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały, modlisz się w duchu by anioły Cię złapały. znów zabijasz swego Boga, kryzys wiary, są rzeczy nad którymi nie mamy władzy.
|
|
 |
|
fałszywe mordy, które były ze mną. dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
|
|
 |
|
to zimny świat, jedynie łzy tu parzą.
|
|
 |
|
mgła już opadła, wszyscy zawiedli, rozczarowanie to chleb powszedni. < sorry, że tak długo mnie nie było. >
|
|
 |
|
- po co oglądasz programy kulinarne , jak gotować nie umiesz ? - po co oglądasz pornosy , jak ruchać nie umiesz ?!
|
|
 |
|
i gotowa byłabym kupić Pezetowi bukiet róż, za wszystkie piosenki jakie ma, które tak bardzo pomagają mi w życiu.
|
|
 |
|
Gdyby marihuana była legalna, nie było by takiej przyjemności z jej palenia.
|
|
 |
|
W niektórych chwilach dziękuje Bogu za wodoodporny tusz do rzęs.
|
|
 |
|
nagle wewnątrz coś pęka, do krwi zagryzam wargi, z marnym kawałkiem czegoś ostrego w dłoni, po raz kolejny szarpię skórę, kolejne dogłębne rany, czuję każdy nawet ten najmniejszy ruch żyletki. nie, nie szukam ukojenia w bólu, pragnę go jedynie pobudzić, psychiczne blizny wywołują tortury fizyczne, wiesz.. marne realia codzienności, chociaż oddychasz tak naprawdę od środka jesteś już martwy. / Endoftime.
|
|
|
|