|
Jednak nadchodzi moment, kiedy trzeba iść do przodu. Pomyśleć czasem o sobie. Zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie.
|
|
|
Z czasem zapominamy. Przynajmniej próbujemy. Jednak najpierw musimy trochę pocierpieć. Któregoś dnia budzisz się i wiesz, że jest lepiej. Przespałaś całą noc. Sukces. Wieczorem kładziesz się spać i nie jest najgorzej. Przetrwałaś dzień. Twój uśmiech był prawie szczery i chyba nikt nie domyślił się, że w sercu masz jeszcze rany, które powoli się zabliźniają. Oddychasz z ulgą. Tak, zapominanie boli, ale prędzej czy później zdajesz sobie sprawę, że mimo pozornego spokoju, w środku czujesz chłodny powiew pustki. Tak jakby ktoś wyrwał kawałek Ciebie i teraz zimny przeciąg śwista po Twoim wnętrzu. Niestety zapominanie to niekończący się proces. Wydaje się, że jest dobrze, ale tak naprawdę czujesz to przerażające uczucie pustki - kogoś, kto już nigdy nie wróci.
|
|
|
Przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie miał oczy. Po drugim będę wtajemniczać Cię w jego niesamowite cechy. Po trzecim będę opowiadała Ci przez łzy jak bardzo żałuje, że pozwoliłam mu odejść. Po czwartym na moje usta cisnąć będzie się tylko jego imię. Po piątym zacznę się drzeć jak bardzo go kocham. Po szóstym zadzwonię do niego i powiem to wszystko co siedzi we mnie w środku, wszystko co jestem w stanie powiedzieć na ten temat. Po kolejnych będę już tylko najebana i mam nadzieję, że nic nie będę pamiętała.
|
|
|
Skoro to on tyle stracił, to czemu to Ty teraz siedzisz i ryczysz ? Wiesz dlaczego chodzi z uśmiechem na twarzy ? Bo jest szczęśliwy. Oszukujesz się, wmawiając sobie, że nie chciało mu się czekać, że w końcu zrozumie, że Cię kocha i wróci. Tylko wiesz co ? On nie wróci. On wybrał już swoją drogę i Ciebie na niej nie ma. I nieważne, co będziesz robić, nie pojawisz się na niej. Możesz iść równolegle z nim, patrzeć na niego, mając nadzieję, że gdzieś tam na końcu wasze ścieżki się zbiegną, ale to się nigdy nie wydarzy. Doskonale o tym wiesz, ale mimo to wciąż masz nadzieję, ciągle gdzieś w Tobie jest ta wiara na szczęśliwe zakończenie tej historii. Tylko mała, pamiętaj, że nie żyjesz w bajce. Tu nie każdy koniec jest szczęśliwy.
|
|
|
- Chcesz znać prawdę ? - spytała, nie czekając na odpowiedź. - Usiłuję jakoś przetrwać dzień, zachowując dość siły, by stawić czoło następnemu.
|
|
|
A gdy mówisz o uczuciach, myślisz o Nim ?
|
|
|
Przestań być żałosna – szepcze sama do siebie. Chyba tęsknię. Chyba ? Przecież to oczywiste, ale strach przyznać mi się nawet przed samą sobą. To oznaczałoby skończoną wojnę, przegraną walkę.
|
|
|
Pozorny dystans, by ukryć jak bardzo mi zależy.
|
|
|
- Dziwne są zrządzenia losu - powiedziała bardzo cicho. - Czy kiedykolwiek przyszłoby ci do głowy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło ?
|
|
|
Pamiętasz ? Mieliśmy przetrwać wszystko.
|
|
|
Przyjdź, a opowiem Ci, jak reszta świata przestaje istnieć, gdy Cię widzę.
|
|
|
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
|
|