|
' Nie myśl, że wszystko moje już masz , nie masz mnie i nigdy nie będziesz miał .
Może kiedyś znowu spotkamy się , ale dziś czegoś innego chcę . '
|
|
|
' Dziś zrobiliśmy kilka kroków naprzód.. A powinniśmy napluć w mordę światu , nie cofnę czasu . '
|
|
|
' Może przez to szukałem spokoju w samotności ,
w momencie kiedy potrzebowałem bliskości , pamiętasz ?
mieliśmy pokazać plecy światu , a skończyło się jak zwykle , pierdolone fatum.. '
|
|
|
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy .I trzeba żyć kurwa, i trzeba żyć.
|
|
|
' Jeśli to prawda, wzrasta prawdopodobieństwo , że dzieli nas czas, nie odległość .
Choć dzisiaj nic na pewno , otwieram okno , oczy zamyka senność .
Smutek z dymem wylewam z płuca na zewnątrz . '
|
|
|
' Zaczynać wszystko od nowa, tak można bez końca
powracać, karmić złudzenia potem odtrącać.
Nie szukaj powodów, powody są głęboko w nas
powody są dwa, jeden to Ty drugi to ja . '
|
|
|
zwolnione tempo, rzeczywistość płynie lekko
|
|
|
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
|
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
|
' Nie liczę już na Ciebie, bo ode mnie odejdziesz .
Później czy wcześniej zostawisz z ciepłym sercem .
Ja jestem i będę tutaj , i tu się spełnię ,
Choć nie wiem ile jeszcze , dostane szans na szczęście . '
|
|
|
' Ja żyje obok Ciebie i żyłem cały czas,
chociaż nie pamiętam kiedy byłeś tu ostatni raz.
Czas - totalnie zamyka nam rozdziały,
Łzy powysychały, zastygły rany,
co było między nami - zapominamy. '
|
|
|
|