 |
|
To uczucie, gdy przytula się osobę, na którą się tak długo czekało.
|
|
 |
|
Każde światło prowadzi mnie do Ciebie,a ulice szeptają myśli ludzi, że nikt nigdy tak nie kochał. Wyschnięte uczucia słonym deszczem spływają po mnie. Patrzę w każdą z kropel szukając odpowiedzi, lecz widzę w nich tylko naszą historię, która rozmywa się tworząc kałuże wspomnień. Wchodzę w nie po uszy i zapominam o oddechu. Jest taki zbyt nijaki bez smaku duszy wydychanej przez Twoje usta. Jest taki nie mój kiedy gra sam w moich płucach. Ja jestem nie sobą bez Twojego serca przy moim. Nagle deszczowy świat przemija tak jak nasz związek, zostały tylko figury geometryczne na ulicach, które również wyschną jak moje usta bez Twoich pocałunków.
|
|
 |
|
Dziś zimna noc. Potrzebuję przytulić się.
|
|
 |
|
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to.
|
|
 |
|
Ból sprawia, że jesteśmy silniejsi, łzy sprawiają, że jesteśmy odważniejsi, złamane serce sprawia, że jesteśmy mądrzejsi. Wódka z kolei sprawia, że możemy zapomnieć o tym całym gównie.
|
|
 |
|
Dlaczego cały czas jest źle ?
|
|
 |
|
Wypalmy to wszystko, wypijmy resztę, I tak to miejsce nie da nam szans na więcej.
|
|
 |
|
Nie ma mowy, nie ma słów, nie ma nas, nie ma emocji.
|
|
 |
|
Trzymałem ją za rękę, byłem przy niej bo wiedziałem, że tego potrzebuje. Na jej twarzy nie widniał uśmiech. Jej oczy były zapłakane. Bezbronna i niewinna stała obok mnie. Jej włosy delikatnie opadały na czarną tkaninę. Widziałem ją w innym odzwierciedleniu niż zazwyczaj. Była cała przepełniona smutkiem, radość jaką nosiła w sobie nagle z niej wyparowała. Serce krajało mi się na ten widok, ale nic nie mogłem zrobić. Przecież nie mogłem wskrzesić zmarłego. Co chwila mocniej łapała mnie za rękę. Pragnąłem zabrać ją z tamtą i móc przytulić. Widziałem jak stara się ukryć ból, który przepełnia jej ciało. Bałem się o nią. Chciałem by poczuła się bezpieczna, bo przecież w jej oczach było widać strach. Widziałem jak cierpi. Właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że po moim odejściu będzie jeszcze gorzej. Dziś wiem dlaczego na każde pożegnanie powtarza mi, że mam na siebie uważać. Boi się, że straci zbyt wiele. W ciszy prosiłem Boga by miał ją pod swoją opieką.. // nic_nieznaczacy
|
|
|
|