 |
jak mam zmienić fałsz i banał
życia co byle jak trwa.
|
|
 |
Znów taksówką sam jadę w świat
w którym nie liczy się nic
prócz paru szaleństw i bzdur.
|
|
 |
Jutro dla mnie to już przyszłość
inna kreacja i twarz.
|
|
 |
dobiłaś mnie kolejny raz
to ze mną jest coś nie tak
bo ledwie się pozbieram znów czekam
kiedy to zrobisz
|
|
 |
za każdym razem kiedy uwierzę
Ty znów odchodzisz
|
|
 |
W życiu trzeba ryzykować, jeśli nie ryzykujesz nic nie zyskujesz
|
|
 |
czasami lubię włączyć jakieś smęty i po prostu bez żadnego konkretnego powodu popłakać. tak, pomaga mi to. nie że jest mi wtedy lżej czy coś po prostu od zawsze lubiłam zadawać sobie ból. tak samo było zakochując się w Tobie.
|
|
 |
może to czas zagoi rany. a może tylko ostudzi emocje i będzie kazał
spojrzeć w drugą stronę. być może to bezsilność moich naiwnych oczekiwań,
że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć o parę tygodni, miesięcy,
zmieniła moje nastawienie.
|
|
 |
usiadłam na schodach, przed blokiem. zapaliłam fajkę , ze zdenerwowania ściskałam pięści do tego stopnia , że paznokcie pokaleczyły mi dłoń. ryczałam, jak małe dziecko. w dupie miałam sąsiadkę która pierdoliła mi nad uchem , że śmiecę popiołem. liczył się tylko On i ból jaki zadał. nie miałam siły wstać, jak gdyby nogi odmówiły mi posłuszeństwa. mogło dziać się wszystko, a ja jedyne co potrafiłam robić to brać buchy głęboko w płuca.
|
|
 |
zapomnę, ale weź mi kurwa obiecaj, że już nie wrócisz. żebym mogła zapomnieć tak na stałe, bez opamiętania. tak jak smak mojej ulubionej czekolady. będzie mi to sprawiać wiele trudności, ale uda mi się.ponowne jej spróbowanie przypomni mi smak. twój powrót przypomni mi miłość
|
|
 |
nienawidzę cię za wszystko. za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. za nieprzespane noce i litry połykanych łez. nienawidzę cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale cię znam wciąż cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
|
|