 |
“Walcz, albo olej to wszystko. Sukces zależy od podejścia”
|
|
 |
I kolejny dupek wystawia mnie do wiatru. Czy ja kur*a wyglądam jak żagiel?
|
|
 |
szczerze nie znoszę tego uczucia, kiedy bardzo potrzebuję być przytulona, a dookoła nie ma ani jednej osoby, która mogłaby to zrobić. teraz, właśnie w tym momencie.
|
|
 |
im większy dystans, tym większe przyciąganie..
|
|
 |
od tamtego czasu się dużo zmieniło, pamiętasz? zawsze chciałam mieć loki. teraz prostowane wyglądają lepiej, więc prostuję. kiedyś nie lubiłam chupa chupsów, dziś się nimi obżeram. kiedyś nie lubiłam wieczorem wychodzić na dwór, dziś wychodzę specjalnie po to by zobaczyć zachód słońca. kiedyś do herbaty słodziłam 1 łyżeczkę cukru, dziś nie słodzę wcale. kiedyś Cię kochałam. teraz już nie
|
|
 |
-A Ty po ilu kostkach się uśmiechniesz? -A Ty po ilu kieliszkach wyznasz mi miłość?
|
|
 |
wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niejnumerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bezwad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał sięfałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwsze lepszej okazji poszedłdo innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że bólwyżre wnętrze jej serca.A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią. '
|
|
 |
wczoraj . Wyszłam zaśnieżoną ulicą na spacer po parku . Delikatne płatki śniegu spadały na moje długie ciemne włosy . Kochałeś je . Patrzyłam na światełka które migotały cudnym blaskiem, miały kolor moich oczu które tak wielbiłeś. Idąc dalej poczułam chłód. Moje ręce zmarzły , Ty nigdy nie pozwoliłbyś na to . Ty założyłbyś mi czapkę . Spojrzał w me oczy i trzymając mnie za ręce powiedział że świat mógłby się teraz skończyć bo Twoje życie jest w moich oczach.
|
|
 |
i tylko bądź obok. i dalej mnie rozśmieszaj. i mów mi to, co chciałabym usłyszeć. i śmiej się, gdy ja się śmieje. i powoduj, że będę przy Tobie bezpieczna. i spraw, bym mogła Ci zaufać. i przytul, gdy tylko zechcesz. i ocieraj moje łzy, pocieszając i... kochaj.
|
|
 |
- Księżniczko , czy czekasz na księcia ?
- słucham? książę z bajki pomylił drogę, więc już dawno wypieprzyłam drugi pantofelek.
|
|
 |
Oduczyłeś mnie palić, nazywałeś mnie głupolem i łobuzem, przyzwyczaiłeś mnie do swojego oddechu na moim karku. Zawsze poprawiałeś mi szalik i zapinałeś kurtkę po samą szyję, robiłeś najlepszą herbatę i zawsze miałeś przy sobie chusteczkę - dla mnie, a co najważniejsze zawsze przy mnie byłeś. A teraz odchodzisz czuję się jak sierota bez serca, rąk i nóg.
|
|
 |
- Nie rozumiem czemu ona tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie wyróżnia się specjalnie z tłumu. A ona jak ta wariatka krąży wzrokiem po jego ciele, wzdycha, trzęsie się i śmieje rumiana gdy się do niej odezwie.
- Może po prostu go kocha
|
|
|
|