 |
w ciszy wypowiadam Twoje imię, boję się, że ktoś mógłby usłyszeć, że nadal tęsknię, nie chcę żeby wiedzieli, że dławię się wspomnieniami co wieczór, nie chcę, żeby się domyślali, że te podkrążone oczy to wcale nie oznaka nieprzespanej nocy, ale hektolitrów łez wylanych przez Ciebie, nie chcę ich litości nad moją naiwnością. nie chcę. wolę tłamsić te uczucia w sobie. bo tak lepiej. bo otoczenie lepiej mnie odbiera. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
przytul mnie jak małą dziewczynkę, otul ciepłem swojego ciała moją drobną postać, zetrzyj te kilka łez spływających po różowych policzkach, pocałuj delikatnie w czoło i daj tym samym poczucie bezpieczeństwa, powiedz, że jesteś przy mnie i już teraz wszystko będzie dobrze. błagam, tak bardzo tego teraz potrzebuję. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
wiesz o czym marzę? marzę o tym, żebyś był obok. reszta naprawdę jest teraz nieważna. dam sobie z tym wszystkim radę, jeśli tylko będziesz obok. potrzebuję Cie teraz jak nigdy, więc proszę przyjdź, złap mnie za rękę i zostań. pozwól mi zasmakować szczęścia, daj mi możliwość wzniesienia się na sam szczyt. przecież dobrze wiesz, że tylko z Tobą to jest możliwe. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
no jak się można zakochać w takim pojebie? no ja się kurwa pytam JAK?
|
|
 |
druga strona, inna bajka.
|
|
 |
miałem kiedyś plan,by rozjebać świat na kawałki.
|
|
 |
stawiam na jakość, nie na ilość.
|
|
 |
szaleje pustka,wieją wichry zapomnienia
|
|
 |
no to zaśpiewajmy coś wesołego!
|
|
|
|