 |
|
Siedziała przed głupim monitorem i wpatrywała się w jego zdj, myśląc "czy ty kiedyś będziesz mój?"
|
|
 |
sprawiłeś, że poczułam się tą jedyną ♥
|
|
 |
|
Niby cwaniak , a jak przytuli to nie puści .
|
|
 |
' Chciałbym Wehikułem Czasu przenieść się do czasów Ryśka, wypić z nim Whisky i zobaczyć tego Złotego Pawia... Jednak to niemożliwe, więc ze złości jestem Czerwony jak Cegła. Za oknem Powiał Boczny Wiatr nucąc Balladę o Dziwnym Malarzu. I gdy pytam siebie "Człowieku, co się z Tobą dzieje?" wiem, że po prostu jestem Skazany na Bluesa... '
|
|
 |
|
nie znam go za dobrze, ale z wyrazu twarzy potrafię odczytać, że jest spokojnym chłopakiem o wielkim sercu. nigdy z nim nie rozmawiałam, podaliśmy sobie jedynie dłoń na przywitanie - mimo wszystko z pozoru wydaje się być miły. Jego oczy mówią same za siebie, dłonie, w których nie ma ani fajek ani alkoholu tłumaczą, że jest grzecznym facetem, popełnił w życiu zapewne wiele błędów - jak każdy, mimo to największą tragedią życiową będzie jego obecny związek i niezrozumienie ze strony ukochanej osoby. na Jego miejscu czułabym się niedowartościowana i bez braku jakiegokolwiek zaufania. tak już jest, gdy bliska osoba żyje z plotek. / yezoo
|
|
 |
jakiś głos szeptał do ucha ostatnią część wersu,
że ty i ja, że jak to tak, i że to nie ma sensu.! / studio pokój
|
|
 |
|
Jaki on musiał być wyjątkowy, że dla niego, złamała wszystkie swoje zasady.
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
ludzie ktorzy każdego dnia zatruwają ci zycie, niszczą wszystkie twoje misterne plany, chcą wszystkiego zakazać myśląc ze tak bedzie najlepiej. To oni znając cie niby najlepiej,nie wiedzą o tobie nic, niby chcą dobrze, ale ten płaszczyk dobroci przysłania nam życie ktorego najlepiej sami sie nauczymy. Rodzice, tak to oni...
|
|
 |
'Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk. I ich nie ma.'
|
|
 |
'Nagle uświadomiła sobie, że nie chce Go zapomnieć. Był niesamowitą osobą i za bardzo Ją fascynował, by miała z Niego tak po prostu zrezygnować.'
|
|
|
|