 |
Najgorsze uczucie na świecie? Gdy mężczyzna, o którym myślisz nie jest tym, który śpi obok Ciebie.
|
|
 |
Dam radę bez Ciebie. jakoś przeżyję, naprawdę, nie jesteś mi w ogóle potrzebny do życia. Może tylko odrobinkę. Ale jeśli chcesz, to zawsze możesz wrócić. Będę czekać, naprawdę. Już zawsze, niestety.
|
|
 |
Był cudowny. Słodki, przystojny, olsniewajacy, wykształcony, madry, pokorny.Byl tym, przy ktorym szalalam ze szczescia, był tym z ktorym palilam papierosa o polnocy i ten czas wydawal sie magią. Byl oazą wszystkiego co najlepsze. Mial wszak tylko jedna wadę: wiedzialam ze nigdy nie bedzie w stanie mnie pokochać.
|
|
 |
ta świadomość że wszystko mogło się potoczyć inaczej gdybym coś wtedy zrobiła.. - zabija. zabija wolno, z precyzją. najczęściej w nocy kiedy to w domu jest cicho i ciemno. kiedy dokładnie słychać każdy mój chłodny oddech przesiąknięty żalem, smutkiem i bólem. / happylove
|
|
 |
Popierdolone to wszystko. Moi najlepsi przyjaciele są fałszywi. Mówią mi, że wolność jest piękna i mam ją wykorzystać, póki mogę. A wszyscy z nich są w szczęśliwych związkach i kiedy coś się w nich chwilowo psuje, to tracą głowę i histeryzują, wypłakując mi się na ramię. Jak mogę wierzyć ludziom samym sobie zaprzeczającym?!
|
|
 |
|
czasem wydaję mi się że jestem potrzebna ludziom tylko wtedy kiedy mają jakiś problem. /happylove
|
|
 |
|
wbrew pozorom najprostszym, a zarazem najłatwiejszym etapem zapominania jest kasowanie archives.dat i sms'ów. Gdy system pyta " Czy na pewno chcesz usunąć..? " klikasz 'tak' i w tym momencie wszystko znika - bezpowrotnie. Gorzej już jest z myślami, wspomnieniami i snami, których tak szybko nie da się zapomnieć.
|
|
 |
Tak, to prawda - kiedy byliśmy razem byłeś moim jedynym powodem, żeby wstać z łóżka. Mając Ciebie robiłam to nawet z przyjemnością. A teraz każdy poranek mnie przeraża. Budzę się ze snów, w których zwykle jesteś Ty, szczęśliwy razem ze mną, ale wstaję, choć z trudem i z ciągła myślą, że to dla Ciebie, bo może właśnie dziś postanowisz znów mnie chcieć.
|
|
 |
A więc stało się. Po pięciu miesiącach od naszego "rozstania" nareszcie dziwnym przypadkiem znaleźliśmy się w jednym pomieszczeniu. Ty udawałeś, że mnie nie widzisz, ze względu na swoją aktualną, którąś z kolei, dziewczynę, a ja-mocno wstawiona, zapomniałam o tym jak na mnie działasz i kiedy zobaczyłam, że siedzisz chwilowo bez niej - beż żadnego pierdolenia, odważnie podeszłam i usiadłam na stoliku, centralnie przed Tobą. I ani razu nie uciekłam wzrokiem od Twoich intensywnie wgapiających się we mnie oczu. No i kto tu teraz kurwa rządzi?!
|
|
|
|