 |
Tak, i z pewnością bardzo dojrzałym zachowaniem jest krzyczenie mu w twarz, że nie może mnie kochać, bo ktoś taki jak ja , nie zasługuje na jego miłość.
|
|
 |
Nie dociera do mnie to, że już nie obudzi mnie wiadomość od Ciebie, o treści "Kocham Cię", że nie będę mogła Ci po marudzić, jak bardzo mi zimno, że znów mnie coś boli, nie powiem Ci już, że właśnie leżę na podłodze i o Tobie myślę. Już nigdy nie będę mogła powiedzieć, że jestem niesamowitą szczęściarą, że mam takiego chłopaka. Już nigdy, bo już nie jesteś mój...
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę naszych wspólnych zapewnień miłości, banalnego 'Kocham Cię' na początek dnia, które gwarantowało co najmniej godzinny uśmiech na mojej twarzy
|
|
 |
Zapierałam się, że 'ja nie z tych', które szaleją za jakimś chłopakiem i się zakochują, aż wreszcie poznałam jego i cała teoria została zburzona.
|
|
 |
Drżące ręce, gdy przeglądam Twoje zdjęcia. Uginające się kolana, podczas ponownego czytania wiadomości od Ciebie. Palpitacje, gdy słyszę Twoje imię. Łzawiące oczy, gdy ktoś o Ciebie spyta. Tak zwane 'motylki w brzuchu', gdy przypominam sobie, gdy mówiłeś, że kochasz. Nigdy nie pomyślałabym, że tęsknota za kimś, może doprowadzić do takiego stanu.
|
|
 |
Szłam środkiem ulicy o północy. Dookoła nie było ani jednego samochodu i żadnej żywej osoby. Gdy szłam wprost po białej linii oddzielającej pasy, zdałam sobie sprawę, jak wiele się zmieniło. Jeszcze kilka tygodni temu byłbyś przy mnie, trzymając za rękę, podczas mojej zabawy, by iść krok w krok po linii. Dzisiaj szłam sama, dokoła nie było nikogo. Zostałam tylko ja i wspomnienia, które atakowały mnie w każdym momencie.
|
|
 |
Mówił, że zrobi dla mnie wszystko, a jak przyszło co do czego, to nie zrobił nic.
|
|
 |
I wydaje mi się, że rysowanie serduszek przy Twoim imieniu, to w moim przypadku już obsesja.
|
|
 |
Dopiero dziś podczas rozmowy z nim, zrozumiałam jak bardzo mi go brak. Brak jego słodkich słów, czułych wyznań miłości i zwykłego "myszka", które dodawał do banalnego pytania o samopoczucie.
|
|
 |
Chciałabym to przespać, przeczekać, aż samo się wyjaśni. Jednak jak na złość cierpię na bezsenność.
|
|
 |
Potrafił kilka słowami wyrwać mi serce, potem niezgrabnie słodkimi gestami wkładał je z powrotem do klatki piersiowej, udając, że nic się nie stało. Po pewnym czasie i ja już mu tego nie wypominałam, jednak blizna zawsze pozostawała.
|
|
 |
Żałuję, że nie skorzystałam wtedy z okazji i nie powiedziałam Ci, jak bardzo Cię kocham. Możliwe, że gdybym zrobiła to wcześniej, a nie kilka miesięcy później nad Twoim grobem, to wszystko potoczyłoby się inaczej, a Ty nie skakałbyś z tego przeklętego mostu przez tą szmatę.
|
|
|
|