 |
Odszedł. Po prostu, bez słowa zostawił mnie samą sobie, myśląc, że dam sobie radę. Teraz cholernie brak mi jego czułych słów. Dawniej żyłam ze świadomością, że na tym świecie jest ktoś, kto mnie kocha. A teraz ? Teraz on nie żyję, wiec znów stałam się bezwartościową, nikomu nie potrzebną osobą.
|
|
 |
Na chwilę obecną czekam tylko na Twój gest, delikatny znak, który pozwoli mi rozkochać Cię do takiego stopnia, że nie będziesz widział poza mną świata.
|
|
 |
Tak bardzo Cię chcę, choć to egoizm pragnąć posiadania Cię na własność.
|
|
 |
Stałam przed nim roztrzęsiona, zapłakana i z potarganymi włosy. Makijaż zmyły krople deszczu, który padał gdy biegłam do jego mieszkania licząc na kilka słów, które mogłyby dodać mi otuchy. Podszedł do mnie i złapał za rękę, scałował łzy z mojego policzka a następnie spojrzał mi w oczy, jakby próbując dostrzec w nich coś, czego nikt inny nie mógłby zauważyć. Następnie szeptem skierował do mnie kilka słów, które uświadomiły mnie, że trafiłam pod dobry adres szukając pocieszenia.
|
|
 |
Czasami nie zważając na okoliczności, mam chęć podbiec do Ciebie, rzucić się na szyję i powiedzieć jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
Wiesz kochanie, niektórzy palą tylko dla przyjemności, by się odstresować i niby sobie pomóc. Pytasz dla którego z tych powodów ja palę ? Ja palę, by umrzeć.
|
|
 |
Gdybym wyszła z domu w celu poszukiwania szczęścia, prawdopodobnie skończyłabym przed drzwiami Twojego mieszkania.
|
|
 |
Możliwość patrzenia w jego oczy, wtulania się w jego ramiona i całowania jego ust, było najpiękniejszym, co mógł mi podarować.
|
|
|
|