  |
` z jednej strony cisza, która rozwala nas psychicznie, a z drugiej echo krzyku po ostatniej kłótni. Pamiętam jeszcze jak się do siebie uśmiechaliśmy, ale ten obraz zanika coraz silniej bo przecież tak często okazywaliśmy sobie złość. Bardzo dobrze wspominam wspólne kolacje, ale przecież teraz samotnie zjadam śniadania. Nigdy z pamięci nie znikną wspólne spacery w blasku słońca, chociaż obecnie sama przechodzę przez chodniki mokrych od deszczu miast. Przez trzy lata wpajałeś mi, że tylko ja, nikt inny, nasza miłość, a dziś patrzę na jej szczęście zapisane w Twoich oczach. Tak nie miało być, na pewno nie mieliśmy się rozstać. / abstractiions.
|
|
  |
` żadna ze stron, a już na pewno nie ja - nie chciała aby tak to się skończyło. Przecież do cholery chyba nikt z nas nie chciał teraz tak cierpieć, prawda? / abstractiions.
|
|
  |
` nawet jeśli teraz jest trudno, źle i zastanawiasz się nad tym czy dobrze zrobiłaś odchodząc. Nawet jeśli płaczesz, tęsknisz i kochasz, pamiętaj że to cierpienie się opłaci. Za jakiś czas to wszystko przemieni się w ulgę i radość, że jednak umiesz żyć bez niego. / abstractiions.
|
|
  |
` te trzy lata w których o niego walczyłam, każdego dnia stawiając jego dobro ponad moje życie nauczyły mnie jednego. Nauczyły mnie, że nie warto kochać. / abstractiions.
|
|
  |
` koniec. Nie ma już w moim mózgu opcji "powrót". Kończymy ten chory związek, nie będziemy się więcej oszukiwać, mieć nadziei na jakiekolwiek zmiany. Nie ma czasu na kolejne kłótnie i smutki. Nie mam zamiaru być dłużej na ostatnim lub w ogóle poza kolejnością w Twoim życiu. Mogę cierpieć. Mogę cierpieć miesiąc, rok, kilka lat, ale cierpieć z powodu braku Ciebie bo wtedy będę pewna na sto procent, że to przez co przechodzę ma sens. / abstractiions.
|
|
  |
` czas zacząć myśleć o sobie. Nie walczyć już o Niego tylko stoczyć walkę z samą sobą. Nie będę już uparcie posyłała go na żadne odwyki, a sama zacznę leczyć się z obsesji na jego punkcie. Przestanę siedzieć na parapecie z zaciśniętym telefonem w dłoniach i łzami na policzkach, zacznę wychodzić do znajomych i dobrze się bawić. Chcę wreszcie zacząć żyć dla siebie, a nie dla osoby która ani przez chwile nie żyła dla mnie. / abstractiions.
|
|
  |
` byliśmy na prawdę blisko. Przecież chociaż przez moment musiałeś mnie kochać prawda? Nie wierzę w to, że mógłbyś spędzić tyle czasu z kimś kto byłby dla Ciebie nieważny. Więc coś musiało nas łączyć. Teraz nie ma nas. Ja jestem na etapie cierpienia i odwyku od Ciebie, Ty przechodzisz przez stan obojętności i pewnie w nim pozostaniesz. Nie było między nami dobrze już od dawna, ale mimo tego brakuje Ciebie w sercu. / abstractiions.
|
|
  |
` nie ma nas. Już nie będzie setek smsów w Twojej skrzynce podpisanych "Misiak :*" bo przecież tak miałeś mnie zapisaną. Już nie będę odbierała telefonów na dzień dobry i dobranoc, słysząc w słuchawce Twój słodki głos. Nie wypiję z Twoją siostrą ani jednej kawy więcej. Nie usłyszę jak Twój siostrzeniec mówi na mnie ciocia. Nie będzie spacerów w zimie ani lecie. Nic już nie będzie, rozjebaliśmy to doszczętnie. / abstractiions.
|
|
  |
` odeszłam nie mając nawet przez chwilę ani jednego wyrzutu sumienia. Odeszłam, nie zastanawiając się nad tym co będzie później bo wiedziałam, że obojętnie jakby było - będzie lepiej niż było w naszym związku. Odeszłam kochając, a jednocześnie czując ulgę psychiczną. / abstractiions.
|
|
  |
` to chore. Moje życie potoczyło się w tak zły sposób, że aż boję się prowadzić na jego temat jakiekolwiek przemyślenia. / abstractiions.
|
|
|
|