 |
miłość byłaby całkiem fajna, gdyby nie była taka chujowa
|
|
 |
"Nie pojmuję czasem, jak ktoś inny może go kochać, ś m i e go kochać, gdy ja kocham go tak wyłącznie, tak gorąco, tak pełnym uczuciem; nic innego nie znam ani wiem, ani mam- prócz niego"
|
|
 |
Jest deszcz więc potem będzie słońce, jest łza więc potem musi być uśmiech.
|
|
 |
Są osoby o których się nie
zapomina przez całe życie. I
właśnie Ty taką osobą jesteś.
Jestem pewna, że Cię nie
zapomnę. Tego jak mnie zawsze
rozbawiałeś, tego jak mnie
raniłeś i tego jak później
wszystko wracało do
najlepszego porządku. i mimo
tego, że to już koniec, to były
najpiękniejsze chwile mojego
życia.
|
|
 |
nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili
|
|
 |
[2]Kiedy pożegnał ostatniego kumpla ruszył do przodu podniósł wzrok i zobaczył ją jego oczy rozbłysły podbiegł no niej natychmiast -Aniele! - krzyknął, chwycił ja w pasie i podniósł do góry. Nie wiadomo kiedy z jej oczu łzy popłynęły tak rzewnie że kapały z jej policzków na jego koszulkę a uśmiech nie znikał z jej twarzy. postawił ja na ziemi spojrzał ciepło w jej oczy ręką odgarnął włosy z jej mokrego od łez policzka. Nachylił się nad nią powoli i leciutko i powoli musnął jej usta swoimi. Ona nie mogąc się powstrzymać ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała namiętnie i gorąco a on wtulił się w nią mocniej. Kiedy skończyli przy szkole już nikogo nie było spojrzała na niego i wiedziała że wszystko będzie już dobrze. -kocham Cię wyszeptała chwytając go za rękę.
|
|
 |
[1] Postanowiła że zrobi mu niespodziankę, nic nikomu nie mówiąc wyłączyła telefon i wsiadła do pociągu z plecakiem na ramieniu w którym schowała trochę gotówki i najpotrzebniejsze rzeczy. Z każdym kilometrem bliżej niego jej serce rosło a uśmiech się zwiększał. Wiedziała że kiedy dotrze na miejsce on będzie jeszcze na zajęciach więc będzie miała czas na znalezienie go. Kiedy dotarła trochę czasu zajęło jej znalezienie jego szkoły, ale udało się, akurat na ostatni dzwonek. Patrzyła na ludzi wychodzących ze szkoły, ludzi całkiem jej obcych ludzi których nie znała. Wiedziała że jego na pewno rozpozna, że serce jej go wskaże. Nagle stało się jej gorąco, zobaczyła go wychodzącego ze szkoły z plecakiem na ramieniu niespokojnym wyrazem twarzy zdenerwowany rozglądał się na boki. Pożegnał się z jakimś przyjacielem standardowym "do jutra" Ona wpatrywała się w niego jej dusza była rozanielona emanowała szczęściem na jego widok, była sparaliżowana nie mogła się ruszyć podejść.
|
|
|
|