 |
|
Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.
|
|
 |
|
albo odejść nie mówiąc nic więcej.
|
|
 |
|
albo zalewać wódą każdy trwający dramat i to przed nią padać na kolana.
|
|
 |
|
mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej.
|
|
 |
|
weź się w garść, wytrwaj.
|
|
 |
|
Uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni.
|
|
 |
|
śmierć to dla mnie awans, czas ruszyć w drogę.
|
|
 |
|
lecz stoję tu nadal i nadal czekam
chociaż księżyc podpowiada mi żebym uciekał.
|
|
 |
|
wiatr łamie mi kości wiesz umieram.
|
|
 |
|
chcę iść prosto ostatni raz poczuć zapach kwiatów, ratuj.
|
|
 |
|
Nie czułem wtedy nic ale teraz się boję
dzisiaj zdycham ze strachu, wiesz to jest chore.
|
|
 |
|
To jest problem wiesz, dusi mnie wszechświat .
|
|
|
|