 |
często słowa 'za późno' nie mają w sobie grama prawdy,
a zbyt wiele lenistwa
|
|
 |
ze spokojem zamknę oczy swe wiedząc, że Ty zawsze
staniesz obok mnie
|
|
 |
szeptem przynosiłeś ukojenie, pozwoliłeś uwierzyć w
przeznaczenie.
|
|
 |
można znać się nie od dziś, ale zachowywać się jakby
się poznało wczoraj.
|
|
 |
|
Frajerstwo wypisane na twarzy, skurwysyństwo w genach i jebana podłość płynąca w żyłach. I pomyśleć, że moje serce mogło kochać kogoś takiego.
|
|
 |
|
to był chyba jeden wielki żart , te wszystkie chwile. nie był wart , a wspomnień mimo wszystko tyle..
|
|
 |
Z czasem przestaje wchodzić na gg gdy jest dostępny i czekać aż napiszę. Gdy ktoś mówi o nim, odwracam wzrok i uspokajam myśli wraz z męczącym mnie sercem. Nie płaczę już non stop jak głupia, bo tak cholernie mi go brak, przyzwyczajam się do jego nieobecności, próbując zrozumieć, że go już nie ma i nie będzie. Nie łudzę się, że pewnego dnia napisze, żebyśmy się spotkali i porozmawiali, i zda sobie sprawę, że tęskni. Owszem, smutno mi, i czuje pustkę, ale nie pozwolę aby to zniszczyło mnie do końca. Odszedł by być szczęśliwy - Na tym przecież mi najbardziej zależało, więc daje sobie spokój. | Ciagnij_Sie
|
|
 |
A jak kiedyś porównasz mnie do tej szmaty, topo prostu Ci wykurwię kotku .
|
|
 |
Leżeliśmy na łóżku wpatrzeni w siebie jak w obrazki .. - Kochanie wiesz jak Cię kocham ? - Taak wiem skarbie , wiem co knujesz. Zachichotałam odwracając się od niego. - noo ale kochanie.. Chwileczkę.. Zaczął całować mnie po ramionach. - Ja Ciebie też kocham - odpowiedziałam, udając że nic nic ode mnie nie chce. - Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię - zaczął krzyczeć. - ja Ciebie też i się zamknij. - Nie pierdol, drap - powiedział śmiejąc się. - teraz to mnie w dupe pocałuj ! - Ależ oczywiście, powiedz kiedy i gdzie ;D ;**
|
|
 |
Wiele razy mnie zraniłeś, nic na to nie poradzę. Tak wiem, mam naprawdę spierdoloną psychikę, potrafię wybaczyć Ci wszystko. Każdą łzę, każdy źle wykonany ruch, każde wypowiedziane słowo, które zabolało . Może gdybym odeszła, zrozumiałbyś jak się staram, może w końcu zacząłbyś się starać. Może w końcu pokochałbyś mnie taką, jaka jestem .
|
|
|
|