 |
zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw,
że moje życie to chaos i pasmo zmartwień.
|
|
 |
Przyjdź, możemy się poniszczyć, napić, zapalić, porozmawiać o bólu, przyjdź, tak dawno nie miałam przyjaciela.
|
|
 |
Pojawiają się jacyś nowi ludzie, przeważnie z kieliszkami w ręku, przeważnie jesteśmy pijani i rozmawiamy całe noce, a rano żadne z nas nie pamięta, że w ogóle się poznaliśmy, dobrze, na chuj mi oni, nie potrzebuje nikogo nowego.
|
|
 |
Pojebało mi się w głowie i zmieniłam się nie do poznania, umierałam i wstawałam chyba jakieś 5 razy w ciągu tego roku, wiesz, nie poznasz mnie jak wrócisz, mam nadzieję, że to nie przeszkodzi Ci w kochaniu mnie.
|
|
 |
Umieranie w czerwcowe wieczory w gorącej pościeli, to jedyna czynność na jakiej wykonanie mnie stać.
|
|
 |
Z pewnymi stratami człowiek nie jest w stanie pogodzić się nigdy.
|
|
 |
zadzwoniłbym do ciebie ale wiem, że tego nie chcesz.
wybełkotał że cię kocham tu jest źle i serio tęsknie ..
|
|
 |
życie tu to czasem piekło, nie wiem jak jest w niebie.
|
|
 |
wiem mogę skonać i zabrać tą samotność ze mną,
czasem myślę czas dorosnąć albo czas się cofnąć w ciemność.
|
|
 |
to nie jest koniec i nawet jeśli nie wiem co to jest,
to nie pozwolę nam zamknąć powiek.
|
|
 |
i nie przypominaj więcej, że nas nagli czas.
ja ciągle wracam, choć mówię, że ostatni raz.
|
|
 |
już nie umiem się smucić, umiem się wkurwiać,
umiem ranić dupy i umiem grać na uczuciach.
|
|
|
|