 |
nie narzekam bo fruzie wolą optymistów.
|
|
 |
nie wybierać stu cyfr, nie szukać pereł.
trochę szczęścia dla ciebie to już w chuj za wiele.
|
|
 |
Ja pierdole, kurwa no tęsknie, tęsknie jak popierdolona, za Twoimi oczami, za Twoimi ustami, za czasem kiedy nie muszę się obawiać samotnych wieczorów, bo wiem, że jesteś, wiem że będziesz ze mną, wiem, że ten wieczór będzie zajebisty. Tęsknie jak popierdolona, za liczeniem Twoich pieprzyków i zachwycaniem się po cichu tym, jaki jesteś piękny, bo przecież Ci tego nie powiem, za tym że jesteś mój, mój, mój, tylko mój, tęsknie, wróć, wróć jak najszybciej, mogę zapłacić każdą cenę za Twój powrót.
|
|
 |
Nie rozcieńczam whiskey colą i zalewam wszystko to co ze mnie zostało, wszystko to czego nie było, wszystko to co umarło razem z Nami.
|
|
 |
Nie, nie, ja nie mogę dziś pisać, na rany Chrystusa. Odezwę się gdy będę miał język, palce, serce i mózg w tym samym ciele. Na razie są wszędzie, ale nie tu. — Ochocki, Vithren. + wrócę,pa < 3
|
|
 |
bo nieważne gdzie bym poszedł.
wierzę, że ty pójdziesz ze mną.
|
|
 |
i choć czasem im głupio, wciąż chcą być sobą.
a świat ich rani, choć powinien dla nich być nagrodą.
|
|
 |
patrząc na mnie powiedz czy mi ufasz.
patrząc na mnie powiedz kogo we mnie szukasz.
|
|
 |
olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze,
otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec.
|
|
 |
oni szepczą jej czule, ale to ja z nią tańczę.
w końcu to zrozumie, że to z nich ja o nią walczę.
|
|
 |
nie znają słów, mają alfabet namiętnych spojrzeń.
gdy on zginie w cieniu dla niej, ona zginie w złocie.
|
|
|
|