 |
Cicho, cichutko, nie boli, bólu nie ma, daj, pocałuje - bólu nie ma, nie ma zimy, nie ma złych ludzi i czerwonego światła na przejściu dla pieszych, nie ma drogich serów i pustych butelek szampana - nie ma bólu, nie ma zła. — Ochocki, Vithren, "Łuny twojego uśmiechu" ♥
|
|
 |
Szarpie się sama z sobą o resztki zdrowego rozsądku, śnią mi się Twoje oczy, zakochane, wielkie, z roku na rok coraz mniej błękitne, a Ty może patrzysz teraz na nią, a ja dzisiaj znowu kochałam się z innym, oh kochanie, jak bardzo wszystko się popierdoliło, jak bardzo wszystko było popierdolone od zawsze, jak katastrofalnie bardzo mnie to rozszarpało.
|
|
 |
niektóre pytania zwyczajnie mnie wkurzają. "czy jesteś bogata?" a bogata to jaka? z domem ogródkiem i pięcioma samochodami? czy taka z bogatym wnętrzem, zainteresowaniami i z kochającą rodziną?
|
|
 |
kiedyś miałam prawo mieć nadzieję, że za mną pobiegniesz. teraz mogę mieć pewność, że nawet Cię to nie ruszy. to najgorsza świadomość jaką miałam przez te parszywe 18lat.
|
|
 |
Idę pooglądać cudze cycki i inne części ciała na Omegle, zawsze tak robię gdy już myślę, że to ja jestem najbeznadziejniejsza., pomaga.
|
|
 |
Za mocno musiałam szarpać się o to ze światem, zbyt wiele było ofiar, cena którą jeszcze kiedyś przyjdzie mi spłacić do końca, była i jest o wiele za wysoka, zbyt wielu ludzi zraniłam, zbyt wielu rzeczy musiałam się wyrzec i o wiele za często bolało, by teraz po prostu zrezygnować.
|
|
 |
A więc oszalałam tuż po tym jak wyjechałeś, och trudno, spodziewałam się i wiem, że teraz zawsze tak będzie, że zawsze już będę szalona, och, mam większe problemy, ona siedzi obok mnie, pali papierosa i mówi, że pierdolnie kolejnego samobója,że właściwie mogłaby zrobić to już teraz, a ja milczę, nie mam na to argumentów, na samobójstwo nie ma argumentów, nie dla kogoś kto stoi z boku, zresztą, przecież tak doskonale ją rozumiem, nie potrafię wybić jej tego z głowy.Więc siedzimy, siedzą ze mną, piją i nie zdają sobie sprawy z tego co ja mam w głowie i chyba trochę po mnie widać i chyba za szybko się upijam i chyba za często i tak strasznie uciekam od pisania, ale nie potrafię, nie mam w głowie niczego, mam tylko zamęt,zamęt i straszne szaleństwo i trochę trawy w szufladzie, ale nie mogę, nie mogę nawet pić, bo potem mam ochotę zrobić sobie straszne rzeczy, nie, och czemu,czemu, dlaczego ja, dlaczego kurwa sprzedałabym ich wszystkich za Ciebie, czemu wariuje, dlaczego ja jestem Judaszem?
|
|
 |
ciekawe jak teraz jest u niego, czy dalej gdy poleci gdzieś nasza piosenka zatrzymuje się i wpatruje w jeden punkt? czy dalej ogarnia matematykę? czy jest szczęśliwy? czy ciągle pali? nadal uważa, że jest w stanie każdemu najebać? napisałabym, ale moja duma zbytnio na tym ucierpi.
|
|
 |
ona jest dla niego lepsza, będzie z nią szczęśliwszy. nie ważne, że ona go nie docenia i ciągle ignoruje, on i tak teraz wybierze ją.
|
|
 |
myślisz, że kocham chłopaka, który jest ideałem? nie. kocham dupka i jestem tego w pełni świadoma. on jest naprawdę dziecinny, często mówi rzeczy, które mnie ranią, zostawił mnie parę miesięcy temu a opowiada mi o swojej nowej dziewczynie, uważa się za Boga, mimo, że tak nie wygląda, ma trochę za bardzo wystające uszy i za krótkie włosy. słucha muzyki, której nienawidzę, często zachowuje się jakby miał swój świat, nie odpowiada na pytania, za dużo przeklina, pali i pije, wozi się po mieście i ma pełno zjebanych tekstów. nie jest ideałem. ale wiesz, kurwa, kocham go.
|
|
|
|