 |
|
w końcu wiesz, jak cię kocham i masz na to wymierne dowody. więc chodź i złam mi serce.
|
|
 |
|
Przebacz, nie jestem idealny, ale chociaż zabiorę Cię z sobą i nigdy nie zostawię.
|
|
 |
|
ty i ja i zawsze jeszcze ktoś.
|
|
 |
|
od kiedy ropą goją się rany.
|
|
 |
|
czy nie czujesz,że jakoś tak do siebie bliżej nam? jakoś tak
|
|
 |
|
ciało i rozum w permanentnej niezgodzie, wiecznie przeciwko sobie, wiecznie jak armie wrogie.
|
|
 |
|
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
|
|
 |
|
brałem twoje ręce i kładłem je sobie na twarz.
|
|
 |
|
ręce,serce,głowa,szyja,piersi,dolna część tułowia, KOCHANA!
|
|
 |
|
Każda rana, ziom zostawia blizny, podnoszą się nie wszyscy, a raczej ci nie liczni.
|
|
 |
|
obojętne tak,czy siak, Nie ważne.
|
|
|
|