 |
Tak bardzo chciała uciec. Była w kompletnej rozsypce. On jej na to nie pozwolił. Przycisnął ją do ściany i mocno nią potrząsnął. Zaczęła go okładać z całych sił po klatce piersiowej i wyrywać się. Nadal trzymał ją w żelaznym uścisku, a ona po woli opadała z sił i dawała za wygraną. Trzęsąc się, przytuliła się do niego mocno. Była taka bezbronna. Tak bardzo kochała go za to, że zawsze wiedział jak się zachować.
|
|
 |
Czasem życie bywa strasznie, okropnie ironiczne. Podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala nam tego wziąć.
|
|
 |
Spojrzała na niego. Tez patrzył. Uważnie. Coraz uważniej. Tak jakby doszukiwał się czegoś w jej twarzy. Jakichś uczuć dla niego...? A ona nie starała się tych uczuć ukrywać. Nie przeszkadzało jej to, że być może czyta w jej twarzy jak w otwartej księdze.
|
|
 |
Bo głupio nie boimy się wyglądać tylko w gronie najbliższych.
|
|
 |
Każdy błysk w jego oczach wywoływał u niej gęsią skórkę. Jego spojrzenie hipnotyzowało, a ton jego głosu był niczym ulubiona piosenka, którą chciała nagrać na płytę i odtwarzać bez końca.
|
|
 |
Siedzę tutaj z kubkiem gorącej czekolady, przy ulubionej muzyce, z kochanym psem na kolanach, w ciepłym pokoju i uświadamiam sobie, że czegoś mi brakuje. Może to i próżne, ale brakuje mi ciebie.
|
|
 |
dodupizm, wkurwinizm, kochaizm, smuteizm i inne takie nieistotne choroby ludzkości.
|
|
 |
Bez Ciebie dzisiejsze wzruszenia byłyby tylko martwym naskórkiem dawnych uniesień.
|
|
 |
ktoś kiedyś powiedział, że w chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś,przestałeś go już kochać na zawsze.
|
|
 |
Jeśli się nad tym lepiej zastanowić, baśnie nigdy na nic nie przedstawiały dowodów.Występował w nich przystojny książę... czy naprawdę był taki? A może po prostu ludzie nazywali go przystojnym, bo był księciem? Dziewczyna była piękna jak poranek... no dobrze, ale który poranek? Kiedy leje deszcz, trudno nawet wyjrzeć przez okno, by się o tym przekonać! Opowieści nie chciały, byś myślała – chciały, byś wierzyła w to, co ci opowiadają.
|
|
 |
Szedł w moją stronę. Znalazł się bardzo blisko mnie w celu przebrnięcia przez ciasny korytarz i poszedł dalej. A mnie jak głupiej, mocniej zabiło serce.
|
|
 |
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą.
|
|
|
|