 |
|
Szare mury, rzeczywistość nieciekawa żyjesz z dnia na dzień ,
jutro znakiem zapytania. Przygnębiony sytuacją, dalszego życia
się obawiasz, ale nie bój się wszystko samo się poukłada. Bądź
cierpliwy gdy przyjdzie szansa wykorzystaj ,chwyć ją mocno w
swoje dłonie i bierz co się tylko da , Życie dobrze się potoczy
choć teraz brak ci nadziei, przyjdzie czas pokażesz hejtom i wydostaniesz się z kniei.
|
|
 |
|
Wystarczy , że jesteś przy mnie i już jest cudownie .
|
|
 |
|
złapał mnie za rękę, poczułam jej ciepło. moje zmarznięte palce poczuły ulgę. potem zablokował mi drogę stając przede mną. spojrzał głęboko w oczy, tak jak nigdy wcześniej. powolnie wyszeptał 'przepraszam za wszystko co zrobiłem' ...chyba spostrzegł łzy w moich oczach bo czule mnie przytulił. czułam jak przelewa swoją miłość na mnie. nie wiedziałam jak opisać to co czuję. kochałam tego drania, który tak wiele razy mnie ranił. chciałam mu wybaczyć...nie potrafiłam wydusić słów przez łzy, powoli zamazywał się jego obraz. rozpływałam się. i własnie wtedy usłyszałam " wstawaj, już ósma!". widzicie ? takie przygody zdarzają się tylko w bajkach. / i.see.you
|
|
 |
|
pochłaniając kolejny kawałek czekolady mam co raz więcej myśli w głowie.nasuwa mi sie wiele pytań.. czemu ludzie są jacy są ? czemu nie można cofnąć czasu ? czemu wszystko co dobre Bóg na odbiera ? dlaczego tracimy radość i chęci do życia ? dlaczego zakochujemy się w nieodpowiednich osobach ? dlaczego cierpimy ? dlaczego boimy się zmian ? dlaczego mimo niewinności się tłumaczymy ? nikt nie zna odpowiedzi na te wszystkie pytania. ale to dotyczy naszej codzienności. życia kazdego człowieka. i tak będzie już zawsze, bo ludzie są tacy sami. / i.see.you
|
|
 |
|
cisza odbija się od ścian, a pośrodku pokoju stoję ja, zupełnie sama. / i.see.you
|
|
 |
|
odchodząc wyrwałeś mi serce. czemu ? bo ono pobiegło za Tobą, zbyt silnie je trzymałeś. / i.see.you
|
|
 |
|
gdybym miała pić za błędy to bym nie trzeźwiała.
|
|
 |
|
Możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? Podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? Wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni.
|
|
 |
|
Chcę Ci powiedzieć co u mnie słychać, jak trudno mi bez Ciebie oddychać.
|
|
 |
|
Wiesz, miałeś rację mówiąc, że do straty bliskich osób można się przyzwyczaić. Nie wierzyłam. Kiedy mówiłeś o tym patrzyłam na Ciebie z ironicznym uśmiechem. Jednak miałeś rację. Kiedy odchodzi pierwszy przyjaciel boli. Drugi? Też. Trzeci? Nie mniej. Przy czwartym jednak już zaczynasz zdawać sobię sprawę z tego, że tak musi być, że widocznie nie wszyscy ludzie są dla Ciebie. Nie płaczesz już nawet. Starasz się wykreślić z pamięci wszystkie szczególne wspomnienia związane z tą osobą i zapomnieć, że był dla Ciebie kimś na kształt zwykłego znajomego. Że nie łączyło Cię z nim żadne szczególne uczucie. Jedyną oznaką utarty jest tylko dziwne uczucie pustki jakby ktoś zabrał kawałek Ciebie. Jednak żyjesz dalej. Uśmiechasz się. Przez jaki czas Ci się to udaje? Nie wiem. Dopiero zaczynam.
|
|
 |
|
Kocham tylko trzech mężczyzn. Mojego tatę, mojego brata i mojego przyjaciela. Bierz z nich przykład kurwa i zrób tak, żebym mogła Cię tu wymienić jako czwartego mężczyznę.
|
|
|
|