 |
w końcu bez żadnego płaczu, srania z podniecenia i zgrzytania zębów na twój widok.
|
|
 |
wiesz co jest moim największym marzeniem? nie, nie to żeby się wtulić w twoją bluzę i naćpać jej zapachem, i nie to, żeby wróciły wszystkie chwile razem spędzone, i też nie to, żebyś męczył mnie co dziesięć minut wiadomościami "co robisz kochanie?", ale to żeby jakaś laska zraniła cię tak jak ty mnie, tak że potem będziesz żałował tego, że ją poznałeś.
|
|
 |
„Na jednej z wielu ulic znowu widziałem Ciebie. Nie dawno tak.... A może to ktoś inny....nie, nie jestem pewien! I choćby świat dokoła cały przejść - niie da się do tej samej rzeki znowu wejść”
|
|
 |
„Teraz już wiem, to Ty i Twoje jesienne włosy.. tak chciałaś się w nich skryć, maskę na siebie włożyć”
|
|
 |
Róża.... jak wyglada róża? Czy to kwiat? A może kamień ?
Czemu Ty się zła godzino......
|
|
 |
pytasz co teraz robię? siedzę z kubkiem kakao, pisze z kumplem i słucham ostrego. i poprzedzając twoje pytanie "a gdzie w tym wszystkim ja?" nie ma tutaj ciebie, nie ma cię już w ogóle w moim życiu. wyleczyłam się z ciebie, do perfekcji, czaisz?
|
|
 |
łączy nas tylko przypadkowe mijanie się na korytarzu, czasem jeszcze mamy obok siebie lekcje. nic więcej. a wiem o tobie więcej niż najbliższa ci osoba. przez to, od niedawna każdy uważa mnie za psychopatkę, bo każdego się o ciebie wypytuję. irracjonalne, co?
|
|
 |
już nie wierzę w mikołaja, w miłość, w przyjaźń, w wódkę, która pomaga zapomnieć o wszystkim. wierzę tylko w siebie, bo wiem, że sama siebie nie zranię. wiem, że nie będę cierpiała. od dzisiaj, żyję dla siebie.
|
|
 |
wyglądała pięknie jak nigdy, podeszła do niego i usiadła na kolanach. przejechała dłonią po jego twarzy i z słodkim uśmiechem wypowiedziała jedno, magiczne słowo "wypierdalaj".
|
|
 |
jeśli zapytasz co u mnie, odpowiem, że wszystko w porządku. nie moja wina, że nie umiesz odczytać ironii z oczu.
|
|
 |
ona jest zaś intelektualistką, która próbuje chronić się przed bólem myślenia za pomocą dziecinnego głosu i ostentacyjnej głupoty.
|
|
 |
nie jestem na tyle śmiała, żeby powiedzieć ci "cześć", ale żeby cię pokochać, owszem znalazłam odwagę. nie jest mi z tym wcale dobrze. wiem, że nigdy nie złapiesz mnie za rękę, z myślą o nas jako "zakochana para". wiem, że możemy usiąść przy szklance lemoniady, jako para fajnych, dobrych kumpli, tyle że mnie to nie satysfakcjonuje. nie dam rady.
|
|
|
|