 |
|
Ta pierdolona pewność, że jest po to by być ze mną.
|
|
 |
|
dziś, kręcą ich tylko browar i cycki
|
|
 |
|
Zostaw na później wszystko, co mówiłeś przed chwilą,
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
|
|
 |
|
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec,
a nawet jeśli, to możesz być pewny ze wrócę.
|
|
 |
|
Żeby móc być sobą zakląłem krąg samotności, banicji. /Bisz
|
|
 |
|
ile to już lat wciąż to samo stanowi moją siłę i największą słabość, brutalnie walcząc rozrywa tożsamość i cokolwiek zrobię to zawsze za mało. /Bisz
|
|
 |
|
wciąż tkwi kij w szprychach mojego życia. /Bisz
|
|
 |
|
nawet sobie mogę powiedzieć: 'nie znasz mnie'. /Bisz
|
|
 |
|
wciąż chcę pokonać niemoc wobec świata, który łamie mi palce. /Bisz
|
|
 |
|
mój głos pełen prostego pragnienia szczęścia. /Bisz
|
|
 |
|
jedyny mój możliwy koniec to gdy mój własny ogon zaknebluje mi pysk i przestanę wyć i uciekać przed tym głosem, który gna mnie na krawędź za którą nie ma już nic. /Bisz
|
|
 |
|
lecz moje myśli jedynie wciąż do niej rwą. w niej zbiega się mój szczyt i moje dno. /Bisz
|
|
|
|