 |
Nie raz spoliczkowała mnie już ta rzeczywistość
Nie podetniesz mi skrzydeł, cały czas tu oddycham
Raz już brat, pierdolnąlem, jak ten pieprzony Ikar
|
|
 |
Nic ponad nasze siły
Tu gdzie liczą się zawsze
Nie słowa, a czyny
Od kołyski, aż do mogiły
Bóg wybacza, my nie wybaczymy
|
|
 |
Nic ponad moje siły, przeżyję nawet w piekle
I czuję się dziś lepiej, niż kiedykolwiek przedtem
Chwile zwątpienia? ja do nich już nie wracam
Tak samo do pomysłów by własne życie skracać
|
|
 |
Dziś mogę grać o wszystko, lecz nie wszystko mi jedno
Wygrywasz lub przegrywasz, trzeciego wyjścia nie ma
|
|
 |
Nic ponad moje siły, nic mnie nie ogranicza
Mam pierdolony upór, jebaną wole życia
|
|
 |
Ja nie ulegam groźbom, wychodze ci na przeciw
|
|
 |
Każdy ma swoich ziomków takich na jakich go stać
Nie o hajs tutaj chodzi tylko co im możesz dać
Od siebie, ziomek pójdzie za tobą jeśli jest ciebie pewien
|
|
 |
Boże, proszę chcę uniknąć diabła ciosu
|
|
 |
Co czujesz gdy zawodzi cię ktoś bliski?
Wtedy kochasz całym sercem a los rozdrapuje blizny
Tu serce twardsze, ale dalej masz nadzieję
Że będzie lepiej choć wiatr w oczy wieje
|
|
 |
Co nowego o sobie na mieście się dowiem
Co nowego pierdolą na mój temat
Co robię, czym się zajmuję to dla was jest dylemat
|
|
 |
Nie otaczam się ludźmi bez honoru
|
|
 |
Nie ufaj szujom co swoich oszukują we własnym otoczeniu kręcą prowokują
|
|
|
|