 |
Droga śmierci... To już mój ostatni list do Ciebie. Moja ostatnie prośba, abyś wzięła mnie do siebie. Zrób to i w niebie się spotkajmy. Bo jeśli nie, w siódmym kręgu piekła się poznamy. A.V.
|
|
 |
I choć jestem tak blisko... Jestem jednym ciałem i jedną duszą... Tak daleko jestem od samej siebie.
|
|
 |
Mówią, że zakończone przyjaźnie nigdy nie były przyjaźniami, ja jednak cholera wiem, że oni byli dla mnie wtedy więcej niż ważni. To tylko drogi, które trzeba było wybrać, nas poróżniły.
/?
|
|
 |
Znalazłem szczęście, gdy zapomniałem go szukać. A.V.
|
|
 |
Przepłynęłaś morze łez, aż dotarłaś do mojego serca. Pustego. Gdzie nie było nikogo, oprócz mnie ukrywającego się pośród własnych uczuć. A.V.
|
|
 |
Nie. Łzy wcale nie podlewają serca, ani nie sprawiają, że miłość wykiełkuje. Od nadmiaru łez uczucie gnije.
|
|
 |
jeden gest, kilka słów może zmienić wszystko
|
|
 |
przestało być jak w bajce
|
|
 |
Trzy godziny temu bardzo ładnie mi wytłumaczyła, powolnymi, wielokrotnie złożonymi zdaniami, że krzywdzimy się nawzajem, że tkwi między nami jakiś podstawowy konflikt. /zrób mi jakąś krzywdę
|
|
 |
Witaminy przyjmuję tylko w postaci pocałunków. To odżywia moje serce.
|
|
 |
Zamykanie oczu wcale nie rozwiąże problemu. A.V.
|
|
|
|