 |
czujesz jak coś się zmienia, pojawia się coś czego nie da się dostrzec, to wisi w powietrzu. tęsknota się nasila, z każdą minutą zaczyna Ci brakować dźwięku jego głosu, który był jak lekarstwo, koił ból zranionego serca. czuje się tak jakbym odnalazła swoje najbezpieczniejsze miejsce na ziemi, gdzieś pomiędzy jego lewym a prawym ramieniem. i szczerze wierzę, że melodia, którą tworzy jego serce, stanie się dla mnie najważniejszym odgłosem. razem ucieknijmy tam, gdzie nie ma żadnych śladów przeszłości. /rap_jest_jeden
|
|
 |
każdego dnia intryguje mnie to czy wokół mnie są szczerzy ludzie czy po prostu wredne zawistne małpy./emilsoon
|
|
 |
Czasami czuję się lepiej w snach niż we własnym życiu./emilsoon
|
|
 |
i spotkałam Cie w moim śnie, przypadek? byłeś blisko, chociaż raz. Prosze przyjdź znów, ale tym razem naprawdę, czy to realne?./emilsoon
|
|
 |
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
|
|
 |
- Świat się wtedy Pani nie załamał?
- Załamał kompletnie. Ale człowiek trochę te ruiny przydepcze i ruszy dalej
|
|
 |
Bo wiedz, że miłość nikomu nie jest dana jako łaska, nie wystarczy jej pragnąć, aby mogła cię nawiedzić, trzeba ją w sobie dopiero zbudować. To gmach przekraczający często nasze siły, naszą cierpliwość, naszą wyrozumiałość, nawet mądrość naszą
|
|
 |
Nie lubię, kiedy jesteś i milczysz, bo Twoje milczenie rozprasza mnie bardziej niż słowa. (...) Cisza wywołuje emocjonalny chaos. Nie milcz, bo w środku uwiera mnie serce. Nie milcz, bo bez Ciebie nie wiem, po co tu jestem.
|
|
 |
Ale kiedy chciał odejść, mówiła, żeby jeszcze został. A gdy odchodził naprawdę, mówiła, żeby przyszedł jutro.
|
|
 |
"(...) Każdy normalny człowiek potrzebuję kogoś. Potrzebujemy być blisko. Skóra potrzebuje skóry." - Żulczyk
|
|
 |
Jest jeszcze ciemno. Spojrzenie na sufit, teraz w telefon. 4.15. Ja pierdole. Kolejna bezsenna noc, lęk wciąż czai się pod łóżkiem, czekając na dogodny moment do ataku. Na razie działają jeszcze tabletki. Ale bestia wie, że tabletki przestaną działać, a do świtu wciąż dużo czasu. Westchnienie.
|
|
 |
Czas na nowy początek.
Czas na coś wyjątkowego.
Jeden głupi moment i kończę wszystko.
Wszystkie plany i pragnienia znikają.
Morały i najważniejsze rzeczy zmieniają się.
Wszystko się zmienia.
On wszystko zmienił.
Wzdycham widząc piłkę w jego ręce. Zamykam oczy ze strachu, nie wyobrażając sobie co on czuje. Przełykam ślinę kiedy widzę że unosi ją w górę i podrzuca wysoko. Wgniatam palce w swoje udo widząc jak wyskakuje. Boje się jego siły, która uderza w małą niebiesko-żółtą piłeczkę i przechodzi na drugą stronę boiska. Spieprzył, nic nowego. Koledzy dopingują go, ale nikt nie potrafi wpłynąć tak jak ja. Kiedy nasze oczy się spotykają, szepczę, że i tak już zwyciężył, on tylko potakuje i wraca do gry.
|
|
|
|