 |
stary, kobietę się kocha, mimo wszystko. po to jest. i masz z nią sypiać, masz doznawać z nią nowych doświadczeń, ma być wam cudownie - ale nie tylko wokół tego to się kręci. przytulaj ją. daj jej swoją bluzę, gdy będzie marzła i daj serce, kiedy ona odda ci swoje.
|
|
 |
w głośnikach nasza piosenka , w jednej ręce kubek gorącego kakaa , w drugiej telefon a na ekranie laptopa jego zdjęcia - taka tam codzienność.
|
|
 |
- zjebałam to. - wyjąkałam siedząc skulona na kanapie. - oboje to zjebaliśmy. nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. próbowałem.. nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na twój ruch, nie doczekałem się. tak cholernie bolała mnie twoja obojętność. chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - skończył mówić i odpalił papierosa. - dajmy sobie szansę. - poprosiłam. - boję się. boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - syknął zaciągając się szlugiem. - kochasz mnie? - zapytał. - cholernie. - odpowiedziałam. - a ty mnie? - rzuciłam przyciszonym głosem. zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - kurewsko. - syknął uderzając pięścią w stół.
|
|
 |
Może i jestem dziwna,ale nie lubię gdy on do mnie mówi "Kocham Cię" , wolę gdy on mnie pocałuje, obejmie, jakoś to pokaże jak bardzo mu na mnie zależy.
|
|
 |
może kiedyś znajdzie się ktoś, kto uwolni mnie od tych wspomnień. może Jego kolor oczu przysłoni te, które nadal tak mocno kocham. może znajdzie się ktoś kto piękniej będzie mówił o miłości, i piękniej szeptał 'dobranoc'. może będzie miał bardziej delikatny dotyk od Niego i będzie piękniej pachniał. może znajdzie się kiedyś ktoś, kto wymarzę mi Go z pamięci.
|
|
 |
Kiedy moja matka zmarła, nie miałem już nikogo, dla kogo byłbym ważny. Dziewczyna przestała się mną interesować, przyjaciele zaczęli mnie olewać, ale najbardziej boli mnie to, że z dnia na dzień zacząłem tracić ojca, który codziennie leżał schlany pod sklepem.
|
|
 |
Kiedyś, przechadzając się po mieście zauważyłam dziewczynę, była zupełnie szara, bez duszy. Moje oczy nie dostrzegały w niej zero entuzjazmu. Cała roztrzęsiona siedziała na krawężniku trzymając zdjęcie w dłoni. Podbiegłam nieśmiało pytając. - cześć , co tam oglądasz? - spojrzała na mnie zapłakanymi oczami po czym odpowiedziała. - Widzisz to ? - powiedziała duszącym głosem i wskazała palcem na fotografię. Na zdjęciu wyraźnie był pokazany mężczyzna. lekko uśmiechnięty, ale szczęśliwy. - To był cały mój świat. - po tych słowach opuściła fotografię. wiatr powiał ją dalej. zostawiając na autostradzie. - idę po mój świat. - krzyknęła i wybiegła za nią. Nagle po mieście rozległ się pisk opon i trzask łamiących się kości.
|
|
 |
- Dlaczego nauka nie wchodzi do głowy tak jak teksty piosenek?
- Bo muzyka ma sens.
|
|
 |
koło czwartej nad ranem usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. zaczęła nucić coś pod nosem. 'pamiętasz?' ciche pytanie i łzy w oczach. 'zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' starła szybko łzę z policzka. 'nie. nie płaczę. obiecałam Ci przecież.' szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'nie. właściwie to płaczę.' powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. nie wiem co robić. wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' zatruła płuca dymem. 'ej, tam. u góry.' spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'zwróć mi go. nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś.. zwróć mi brata.' jej cichy szept wplótł się w wiatr.
|
|
 |
chciałabym żeby w moim życiu pojawiła się osoba, której jeden głupi uśmiech potrafi zdekoncentrować na cały dzień..
|
|
 |
siema, siema oczarowały mnie Twego ciała wdzięki.
|
|
|
|