 |
kiedy leżę w wannie i spowiadam się pralce z mojej miłości względem Ciebie to mam wrażenie, że nawet ona się ze mnie śmieje.
|
|
 |
będę na diecie, a Ty będziesz kawałkiem pizzy. ja będę narkomanką na odwyku, a Ty skrupulatnie zamkniętym woreczkiem z białym proszkiem. piszesz się?
|
|
 |
a jeżeli zawartość wody w Twoim ciele jest porównywalna do zawartości miłości względem Ciebie w moim, to znaczy że mamy problem?
|
|
 |
zastanawia mnie czy miałeś kiedyś do czynienia z posadą alfonsa, bo ilekroć wyślesz mi krótkie spojrzenie w mojej głowie natychmiastowo pojawia się burdel.
|
|
 |
kocham Cię, ale gdyby skurwysyństwo dodawało skrzydeł to nie wiedziałbyś co to znaczy stąpać po ziemi.
|
|
 |
i już nie wiem jak mam tłumaczyć twoje zachowanie, ale ciśnie mi się na usta tylko myśl, że bardziej chamskie nie mogłoby być.
|
|
 |
|
- puk puk. - kto tam? - ja do Jarka. - no, a ja kombajn :)
|
|
 |
I dajesz mi radość, której nie dają mi procenty .
|
|
 |
smutek sięgający dna, to wszystko co mam.
|
|
 |
ku własnemu zdziwieniu jestem słabsza niż myślałam.
|
|
 |
ta. upadam, umieram powoli, ale jedno moje słowo i wszystko się spierdoli. my, wy, ja. jedna łza, murowana histeria, pierdolona załamka, bo co? bo raz przegrałaś i już się rozryczałaś. bezsens...
|
|
 |
nie potrzebuję twojego łaskawego 'hej', spojrzenia z wyrzutami i uniesionej brwi, twoja wiara w plotki o mnie jest wystarczająco rażąca.
|
|
|
|