 |
Dzisiejsze dziś znów sprawia ból, bo nie ma w nim tych lepszych nas. / Endoftime.
|
|
  |
` z jednej strony jest cholernie pusto. Siedząc samotnie w pokoju, czuję że jednak kogoś brak. Że po prostu nie jestem sobą. Chciałabym kogoś, kto mógłby mnie przytulić i ot tak powiedzieć, że jestem dla niego na prawdę ważna. Miło byłoby spędzać ze sobą piękne chwile pełne szczerego szczęścia. Chciałabym kogoś na prawdę pokochać, tak już do końca. I po chwili patrzę na tą drugą stronę. Tą bardziej realną, w której tych każdych wieczorów tęsknie za tym jednym, który przecież nawet nie chce sobie o mnie przypomnieć. Mam świadomość, że moje serce i miłość leży gdzieś w kącie jego pokoju z przedartą bletką i zużytą lufką. Jestem w stanie zrozumieć, że on mnie nie kocha, ale dlaczego przez to ja jestem pozbawiona szansy na prawdziwe szczęście? / abstractiions.
|
|
 |
nie ma Cię i przecież wcale nie obiecywałeś że będziesz. I nie mogę być zła i muszę przestać o tobie myśleć. I musisz ułożyć sobie życie beze mnie , musisz się ustatkować , sam to powiedziałeś a ja , ja chyba właśnie znowu zaczynam świrować. Nigdy nas nie było , muszę w końcu w to uwierzyć , muszę się z tym jakoś zmierzyć. Ale nie wiem od czego mam zacząć i nie wiem już co mam robić , nie wiem co jest prawdą a co chorą fantazją i nie wiem jak Cię zapomnieć i nie daję już rady więc wyniszczam się , wypalam , umieram i chyba , chyba nie chcę przestać , i chyba nawet nie chcę już pomocy . / nacpanaaa
|
|
 |
coś jest ze mną nie tak , pod każdym względem. I gubię się , wciąż na nowo się gubię , i czuję się jak gdybym dawno była już w piekle. I jest przy mnie tylu ludzi a ja znowu się zatracam , jestem naćpana , pijana to znowu mam kaca. Boję się własnych myśli , boję się świata , boję się przyszłości , teraźniejszość mnie przeraża. Mam w głowie mętlik i mam tyle myśli które chciałabym jakoś poskładać. I wszystko we mnie krzyczy i to tak bardzo boli , nie panuję nad tym , jestem obłąkana. A wczoraj , wczoraj , jeszcze wczoraj byłam przecież królową tego świata śpiącą w twoich czułych ramionach. / nacpanaaa
|
|
  |
` sama nie wiem wokół czego kręci się moje życie. Mam ostatnie 3 miesiące szkoły i rozpoczną się wakacje. Na pewno podczas ich trwania nie pozwolę sobie na żadną z rodzajów miłości. Właśnie podnoszę się po ciężkich trzech latach jakby wyjętych, a jednak utrwalonych na zawsze w moim życiu. Mam najwspanialszych przyjaciół na świecie bez których wszystko już pewnie by się posypało. Są również rodzice i ta nienormalna sytuacja rodzinna, która trwa już za długo, a żadne z nas nie ma odwagi jej przerwać. Jest też ta cholerna pustka w sercu, która niszczy wszystko, nie pozwalając mi na normalne życie. Podejrzewam, że to wszystko przez niego, chłopaka którego pokochałam bez opamiętania, ale nie chce o tym myśleć bo pewnie byłoby jeszcze gorzej. Na prawdę staram się sobie jakoś wszystko poukładać, ale nie mam siły, nie po takiej przeszłości. / abstractiions.
|
|
  |
` nie, to nie jest tak że mnie nic nie obchodzi. Nie czerpię też przyjemności z wywołanych łez na twarzach najbliższych mi osób. Nie cieszę się, kiedy ktoś wywróci się na moich oczach. Nie przechodzę obojętnie obok osób, które upadły niżej niż to w ogóle jest możliwe. To, że się nie odzywam już kolejny miesiąc, nie oznacza, że o Tobie zapomniałam. Po prostu życie nauczyło mnie, że nie warto być człowiekiem dla potworów. / abstractiions.
|
|
  |
` nienawidzę mojego charakteru. Tak często przez niego cierpię. Właściwie nie potrafię okazywać najmniejszych uczyć, nawet nie rozumiem dlaczego. Okej, ktoś mnie kiedyś zranił, ale przecież to nie powód żeby ranić przez to najbliższych. Często kiedy dzieje się coś złego, a ludzie mają mi wiele do zarzucenia, mówią o tym że moje serce to kamień, a ja jestem robotem bez uczuć - siedzę, słuchając tych słów bez grama wykrywalnych emocji na twarzy, czując jak serce rozrywa mi się na tyle kawałków, ile w życiu wysłuchałam krzywdzących słów pod moim imieniem. Tak na prawdę to nikt w życiu nie poznał jeszcze jaka jestem na prawdę. Najgorsze jest to, że najmniej znają mnie najbliższe mi osoby. Nigdy nie zadały sobie trudu, żeby poznać co tak na prawdę we mnie siedzi. Wolą dokładać mi kolejny ból w serce, którego podobno nie mam. / abstractiions.
|
|
  |
` za co ją kocham? tak na prawdę nigdy nie odeszła, kiedy już wszyscy nie chcieli mnie znać. Zawsze była, nawet jak tego cholernie nie chciałam. Broniłam się przez każdym słowem szczerości, przez ogromny czas myśląc, że wszystko co powiem wykorzysta przeciwko mnie. Nie rozumiałam dlaczego kłócąc się, przytulała mnie mocno do siebie. Robiłam dużo złego za co ponosiłam największą karę w życiu w postaci widoku jej łez. Na prawdę z perspektywy czasu nie rozumiem dlaczego nie pozwoliłam jej się do mnie zbliżyć, a każde jej słowo w moją stronę traktowałam ze złością. Długo trwał ten dziwny czas. Czas kiedy starałam się jakoś wszystko poukładać w głowie, ogarnąć tą największą miłość, miłość do mamy. / abstractiions.
|
|
|
|