 |
Kochałam Cię . Nie patrz tak na mnie , musiałam Ci to powiedzieć , ale wiem jaka jest prawda i wiem jaki jesteś . I wiem że teraz to chuj Cie obchodzi co o tym myśle . | dzyndzel .
|
|
 |
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz. Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać. ♥
|
|
 |
Związek jest złożony z dwóch osób , ale niektóre szmaty nie umieją liczyć .
|
|
 |
cześć , całkowicie oszalałam na Twoim punkcie . | dzyndzuś .
|
|
 |
Kręci mnie to jak chłopak nie umie wypowiedzieć " r " | dzyndzel .
|
|
 |
Mieli całą noc dla siebie, już nawet zapomniała o tej nie przyjemnej wieczornej sytuacji. Zrobili to wszędzie, na podłodze, na łóżku, na kanapie, w kuchni na blacie, na parapecie, w łazience. Przerywali tylko po to, by zapalić wspólnie papierosa. Noc stała się tak długa jak nigdy dotąd, ciągle było mało, ciągle brakowało. To było jak wieczność, i dobrze bo właśnie tego chcieli. '' chcę kochać się z Tobą w dzień i noc w taki i inny sposób. chcę Cię mieć, tylko dla siebie. '' krzyczała, wplątując swoje palce w Jego włosy. '' Już masz kochanie. '' mówił przyspieszając tępo. Wtuliła się w jego tułów, i drapiąc Jego plecy wołała '' Kochaj mnie. '' Od tamtej pory byli dla siebie nałogiem. [ cz. 3 ]
|
|
 |
dokończył i przerwał, bo to uczucie które rozpierdalało mu klatkę piersiową, było dla Niego czymś nowym. Co się dzieje ? Pytał samego siebie. Uniosła delikatnie głowę z Jego ramienia, i delikatnie się uśmiechając zbliżała swojego wargi do Jego warg. Uchyliła leciutko usta i gdy czuła smak ten powalający smak wyszeptała '' Jest tylko jeden taki jak Ty. '' po czym kontynuowała pocałunek. Myślał, że źle robi bo w końcu byli przyjaciółmi, ale w tamtym momencie to olał. Oplątał jej drobne ciało, swoimi męskimi rękoma, i był jeszcze bliżej, wystarczająco blisko by słyszeć picie jej serca. '' Wejdź we mnie, niech nasze ciała stanął się jednością. '' zrobił tak jak prosiła. powoli ściągał z Niej koszulkę, i spacerował dłońmi po jej brzuchu. Leżeli na sobie, lecz dalej był delikatny. Całował jej szyję, tak czule jak tylko mógł, później schodził coraz niżej, delektując się Nią. Słyszał tylko jak unosi się z podniecanie. Było mu niewyobrażalnie dobrze, gdy byli ze sobą sklejeni. [ cz. 2 ]
|
|
 |
Wpadła do Jego mieszkania była cała roztrzęsiona. Zdjął z Niej kurtkę, powiesił na wieszaku, kazał usiąść troszkę ochłonąć, a on przez ten czas zrobi gorącej czekolady. Po chwili usiadł naprzeciw Niej, i chusteczką wytarł jej łzę '' A teraz słucham, co się stało. ? ''. Odgarnęła włosy i zaczęła mówić '' Szłam sobie, do knajpy wiesz jak to w sobotnie wieczory, i zobaczyłam Jego, był z inną kobietą, trzymał ją za rękę i widać było, że jest szczęśliwy. Pewnie wtedy gdy obejmował tą blondynę zapomniał, że przecież ja jestem.. '' płacz przerwał jej słowa. Ale przecież tak nie mogło być. Przybliżył się do Niej, i przytulił tak jak zawsze gdy było źle '' Ja też jestem dupkiem, ale nie do takiego stopnia. Boże, przecież jesteś idealna, każdy facet może marzyć o takiej osobie jak Ty, a ten dureń tego w żaden sposób nie wykorzystał.. '' gdy zaciągał się powietrzem, poczuł ten fantastyczny zapach, który miała na sobie '' Mieć Ciebie obok, to tak jak szczęście trzymać w garści. '' [ Cz. 1 ]
|
|
|
|