 |
Ktoś chyba wtedy powiedział 'Naćpana nie łam się' , ktoś inny szeptał 'dasz sobie radę'. Czułam czyiś dotyk na ramieniu, chwilę później inne ręce oplatające się wokół mojej szyi . ' wytrzymasz,jesteś silna' wypowiedziane nie wiadomo przez kogo i ciągłe 'jesteśmy z Tobą'. Nie wiedziałam o co im wszystkim chodzi, dlaczego to mi współczują. Przecież to nie mnie właśnie pochowano , przecież to nie moje ciało tkwiło kilka metrów pod ziemią. Nie myślałam wtedy o sobie , o tym jak i czy w ogóle dam radę , myślałam o nim , o tym że go nie ma. Nic poza tym nie miało dla mnie znaczenia. Cała ta próbna matura,szkoła,zawalone zajęcia, fakultety , życie , moje własne. Bo ono tkwiło z nim , w tej białej trumnie,tam daleko. Bo to on odszedł , on nie ja , ja tu byłam , być może tylko ciałem , pusta jak nigdy wcześniej ale niestety wciąż istniałam , wciąż żyłam / nacpanaaa
|
|
  |
` uwielbiam z nim rozmawiać, a jeszcze bardziej uwielbiam go słuchać. Najbardziej lubię odbierać z niego te emocje, które wymawia. Bardzo cieszę się z faktu, iż rozumiemy się praktycznie w każdej kwestii. Owszem, czasami mamy odmienne zdania ale nawet lekkie kłótnie sprawiają, że kocham go jeszcze mocniej. Nie musimy nawet rozmawiać. Chwile, kiedy jest cisza a ja słyszę tylko bicie jego serca są chyba nawet lepsze od rozmów i uśmiechów. Obojętnie w jakiej postaci - kocham go. / abstractiions.
|
|
  |
` dużo mam za sobą. Czasami zabija mnie ta myśl bo przecież nie tego oczekiwałam od życia. Myślę ile jeszcze przede mną i mam nadzieję, że teraz już będzie lepiej. / abstractiions.
|
|
  |
` chujowo jest stracić. Tym bardziej wszystko naraz. / nie wiem .
|
|
 |
siedzieliśmy obok siebie ,tak blisko jak dawniej a zarazem tak oddaleni jak nigdy wcześniej / nacpanaaa
|
|
 |
Była 3 w nocy,impreza skończyła się już dobrą godzinę wcześniej.Nie wiem jak to się stało ale zostaliśmy sami,ja on i wygasające ognisko.Nic dziwnego,przynajmniej nie dla mnie w końcu stosunkowo często zdarzało mi się wychodzić jako ostatniej z tego typu melanży.Nie chciałam tam być,nie z nim. Ale nie wiedziałam co stało się z moją torebką nie wspominając już o komórce przez którą mogłabym ogarnąć jakąkolwiek taksówkę.Byliśmy dość mocno porobieni,ja aż za bardzo. Milczeliśmy,ja chyba nawet przysnęłam i wtedy usłyszałam jego głos. 'wiesz ja dłużej tak nie mogę,tęsknie za Tobą,tęsknie za tym co było,za nami .Może moglibyśmy spróbować jeszcze raz . jeszcze,znowu,razem" resztę słów zaczął wypowiadać bez ładu i składu nie wiem czy była to wina alkoholu czy też zdenerwowania , nieważne. Najważniejsze było to że w końcu usłyszałam słowa na które czekałam od dawna i dotarło do mnie że nie ma to już dla mnie żadnego znaczenia,wyleczyłam się z niego,w końcu się z niego wyleczyłam/nacpanaaa
|
|
  |
` nie umiem trzeźwo patrzeć na świat bo on mi to uniemożliwia. Nie potrafię się smucić bo zawsze czymś mnie rozśmieszy. Nie zostawiam niczego w środku pracy bo wtedy on motywuje mnie do dalszego działania i dążenia do celu. Nie przejmuję się złem, które gdzieś się tam kryje bo nauczył mnie dystansu do życia. Zaufałam mu bo on udowodnił, że jemu warto. Umożliwił mi dalsze funkcjonowanie, będąc ze mną. / abstractiions.
|
|
  |
` czasami wszystko się pieprzy. Czasami nie idzie w szkole, domu, wśród znajomych. I wtedy właśnie w Twoim świecie powinien zjawić się on - mężczyzna, który powinien pomóc Ci to wszystko pozmieniać./ abstractiions.
|
|
  |
` czasami warto jest się zatrzymać. Przemyśleć kilka spraw co wcale nie będzie oznaczało patrzenie w przeszłe, złe wspomnienia. Czasami lepiej jest dać sobie czas lub po prostu wyznaczyć sobie cel. Czasami jest tak łatwiej. / abstractiions.
|
|
  |
` były 19ste urodziny kumpla. Wszyscy wpakowaliśmy się w trzy auta i pojechaliśmy gdzieś na miasto. W końcu trzeba było to opić i obawić. Po dwudziestu minutach w aucie pełnym dymu i już zapachu alkoholu, dojechaliśmy. Wokół budynku było pełno ludzi. Laski w krótkich spódniczkach i faceci łapiący je za tyłek bo przecież jest weekend, nikt się nie dowie. Już na wejściu muzyka dała mi zapomnieć o wszystkim. Minęła pierwsza godzina, druga i już każdy czuł tę noc. Wchodząc do łazienki widziałam laski które ledwo trafiają banknotem w nos. Facetów, którzy tylko czekają na okazje. Było dobrze. Grała dobra muzyka, płynęło dużo wódki i byłam w dobrym towarzystwie kiedy nagle kątem oka spostrzegłam jego. Podszedł do mnie i szepnął mi na ucho, że to nadal dla niego wiele znaczy. Tą krótką chwilą, tym momentem zniszczył mi nie tylko wieczór, ale też wszystko co próbowałam zbudować sama, od początku. / abstractiions.
|
|
|
|