 |
|
Nie rywalizuj z nią. Nie dlatego, że jesteś gorsza, ale właśnie dlatego, że jesteś na tyle wyżej od niej, aby nigdy nie dać zniżyć się do jej poziomu./esperer
|
|
 |
|
Wiesz bo to jest tak, że ludzie się zmieniają. Po jakimś czasie rozmawiacie ale to już nie to samo, przytulacie się ale już nie czujesz tego bezpieczeństwa. Nastaje problem a ty nie masz kogo spytać o radę bo jedyną osobą, której zawsze mówiłaś był On a teraz boisz się czy czasem nie przeszkodzisz mu gadaniem o pierdołach. Chcesz zrozumieć kiedy tak się zmieniliście i wybuchasz płaczem bo nie potrafisz na to odpowiedzieć, zakrywasz twarz i chcesz się poddać ale nie możesz bo wciąż coś Cię przy nim trzyma być może to miłość albo po prostu boisz się, że już nigdy nie poznasz kogoś tak wspaniałego.
|
|
 |
|
Przechodzisz obok niego, mijasz go szybkim krokiem i spoglądasz na niego kątem oka. W jednej chwili uśmiechacie się, budząc w brzuchu pogrążone w głębokim śnie motylki. Patrzysz na niego analizując każdy jego ruch, pociągniecie nosem czy marszczenie czoła. Masz ochotę przyłożyć sobie prosto w twarz , że jeszcze kiedyś był cały Twój, całe szczęście kryło się w sto osiemdziesięciu pięciu centymetrach wzrostu a teraz nie możesz zrobić nic i czujecie to oboje. Odchodzicie szybko, uśmiech znika z twarzy a serce podchodzi do gardła na myśl o przeszłości. Lubicie się tak zabijać.
|
|
 |
|
Każdego dnia spoglądam w swoje odbicie w lustrze, by sprawdzić co się we mnie zmieniło, by zobaczyć co sprawiło, że Ciebie nie ma dziś obok mnie. Oczy? Nie, to nie to, przecież od razu widać, że są zakochane, a w źrenicach wciąż odbija się Twoja twarz. Rysy twarzy? Może stałem się nieco starszy, ale czy to właśnie to? Przecież uczucia się nie starzeją, przecież to nie mogło sprawić, że odeszłaś. Bezradnie przewywam twarz zimną wodą i ponownie spoglądam w lustro. Stałem się zimnym jak arktyczne powietrze draniem, który kocha całym sobą. Zazdrość wdarła się w każdą komórkę mego ciała zabierając możliwość racjonalnego myślenia. Odeszłaś, bo zawiodłem. Nie mogę prosić Cię o drugą szansę, nie mogę stanąć przed Tobą i tak po prostu przeprosić. Serce wie swoje. Czekaj, skoczę jeszcze do kwiaciarni, mam nadzieję, że jesteś już w domu./mr.lonely
|
|
  |
|
Wiesz, w życiu nic nie jest oczywiste. Sami wszystko komplikujemy. Milczymy, kiedy moglibyśmy wyjaśnić, a w momentach, kiedy trzeba się zamknąć, lubimy powiedzieć o jedno słowo za dużo, które tak cholernie rani. Puszczamy dłonie tych, których kochamy z nadzieją, że czyjeś pokochamy bardziej i dopiero wtedy zaczynamy rozumieć, że oto przekreśliłam najpiękniejszą miłość mojego życia. Rzadko kiedy jesteśmy na czas, bo ciągle myślimy, że jeszcze przyjdzie lepsza pora, że jeszcze będzie szansa, że jutro, pojutrze, a potem to już za rok. Odkładamy coś na potem, bo teraz snujemy marzenia, które i tak odłożymy na kiedyś tam. Tacy właśnie jesteśmy. Sami sobie wszystko jebiemy, a potem mamy pretensje. Żyjemy na potem, a potem nie mamy czasu na życie./esperer
|
|
 |
|
Nigdy nie rań nikogo, kto mówi Ci, że Cię kocha i patrzy Ci przy tym głęboko w oczy. Kogoś, kto nie wstydzi się płakać przy Tobie, ani śmiać się w głos. Nie wiesz, jaka walka toczyła się w nim zanim Ci zaufał. To ktoś, kto poznał życie z gorszej strony i nie zasługuje więcej na cierpienie.
|
|
 |
|
Wyobrazam sobie jak lezymy na tym Twoim duzym lozku, ja z ksiazka a ty ze swoim iPodem i razem sluchamy rapu, ktorego tak uwielbiamy. Jemy razem ulubione ciastka, popijajac herbata. Czuje Twoj dotyk na swoim ciele, tak cieply, tak przyjemny ze mam gesia skorke. Czasem wyobrazam sobie jak jedziemy tym Twoim autem po tej pieprzonej Warszawie, jak smieje sie z Twojej glupoty, a Ty na swiatlach krzyczysz te same slowa, co mi do telefonu codziennie. I czesto boje sie ze juz nigdy bez Ciebie sobie rady nie dam, ale przeciez jestem Twoim gluptaskiem, ktorego nie zostawisz. Wiem to. To musi byc prawdziwa milosc, dlugo na nia czekalismy, duzo przezylismy. Zbyt wiele slow i bledow, ale teraz jestesmy tylko my, obiecuje.
|
|
 |
|
Kocham Cie tak cholernie mocno, ze nie potrafie widziec przyszlosci bez Ciebie.
|
|
|
|