 |
Zostawiając mnie samego prawie wrastającego w glebę, wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem.
|
|
 |
Poczułem żal, serce zimne, jak stal, nogi miękkie, jak wata, wewnętrznie poczułem strach.
|
|
 |
wiem, wszystkie starania nagle na nic, zawiedziona aż do granic, jak mogłeś mnie tak zranić?
|
|
 |
miałam cele, miałam ich wiele
|
|
 |
i chcę tylko Ciebie w zamian, bo to Ty jesteś tym wszystkim
|
|
 |
mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim
|
|
 |
żebyś mógł mnie szukać, muszę odnaleźć sama siebie
|
|
 |
ile z tych planów poszło się pierdolić?
|
|
 |
chociaż upływający czas wszystko zniszczył
|
|
 |
ja wierzyłam cały czas, podobno wiara czyni cuda
|
|
 |
patrzyłeś na mnie słodko tak, a Twoje oczy to było moje okno na świat
|
|
 |
choć wciąż zasypiam we łzach, zostaję przy Tobie, od zawsze tak robię
|
|
|
|