 |
- dlaczego Ty ją tak traktujesz.? - niby jak.? - tak jakbyście się nigdy nie znali, jakbyś nigdy nie mówił ją jak bardzo kochasz, jakbyś nigdy nie oddał jej całego siebie. - po prostu przestałem udawać, to wszystko.
|
|
 |
teraz mówisz do mnie tylko spojrzeniem, bo przecież Twoja duma mogła by ucierpieć, gdybyś się do mnie odezwał. widzę w Twoich oczach tylko jedno przesłanie 'kocham inną, ale nie chcę Cię stracić'. powiedz mi później, że to kobiety, są kurw_a niezdecydowane.
|
|
 |
bo nie można być z kimś, dla kogo Twoje uczucia, są żartem.
|
|
 |
kij z miłością. wolę być szczęśliwa.
|
|
 |
on znów ją ranił. a ona znów była rozdarta. - daj mu w twarz.! - krzyczał rozum. - przeproś, że żyjesz - szeptało serce.
|
|
 |
a w oczach miała tylko niemą prośbę o nieszczęście dla niego.
|
|
 |
witam, kolejny cholernie pusty dzień w moim życiu. ponownie ze łzami w oczach.
|
|
 |
podświadomość pełna nadziei.
|
|
 |
Czułam się strasznie. W środku wszystko mnie rozrywało.
Miałam ochotę przywalić mu za to co powiedział. Co zrobił.
Co robił dalej. A z drugiej strony pragnełam przytulić go mocno.
Powiedzieć , ze wszystko będzie dobrze.
Że ja mu pomogę. Jednak on tej pomocy nie chciał.
Ani ode mnie , ani od nikogo innego. Ach, jaki dziwny to był związek.
Rozstaliśmy się tak po prostu. Nieodwołalnie , tak na zawsze.
|
|
 |
bo w dzisiejszych, czasach, lans, to podstawa. jeżeli, nie masz, pół tony tapety, na twarzy, bluzki po pępek, i spódnicy, długości, 5 cm, nie masz co liczyć, na zainteresowanie mężczyzny.
|
|
 |
jeszcze, raz zmierz, mnie wzorkiem, a podejdę, i dam Ci w twarz. jeżeli, masz problem, miej odwagę, mi to powiedzieć, prosto w oczy, a nie obrabiaj, tyłka za plecami, zdziro.
|
|
 |
ironicznie, mierzę ją wzrokiem. zaznaczam, swój teren. myślała, zdzira, że nie umiem o swoje walczyć. z miłą chęcią wyprowadzę, ją z błędu.
|
|
|
|