 |
sobotni zimowy wieczór. wieczór jak każdy. do pewnego momentu czas płynął jak zwykle, chwile uciekały mi przez palce. ciszę przerwał dzwonek do drzwi. otworzyłam i czas, który wcześniej gonił przed siebie nagle stanął w miejscu, razem z nim wskazówki zegarów. On wrócił. stał tam i patrzył na mnie, a ja patrzyłam na Niego. stałam tak i nie mogłam uwierzyć, w to co widzę. nie pytaj czy się ucieszyłam. to było tak piękne i nieprawdopodobne, a za razem tak krótkie i szybkie. nie chciałam się przyzwyczajać do Jego obecności, bo przecież i tak niedługo odejdzie. / zantii
|
|
 |
- jesteś wredna, arogancka, wulgarna bezczelna i chamska. - dzięki, ale nie musisz mi słodzić i tak Cię nie lubię. / zantii
|
|
 |
wróci, przecież nie raz już wracał, a nawet jeśli nie, to co z tego? niewielka strata. / zantii
|
|
 |
gdyby nie kompleksy, uśmiechałaby się częściej. / zantii
|
|
 |
do czego potrzebny Ci facet? żeby Cię okłamywał, zdradzał, ranił i kazał za sobą tęsknić? dziewczyno, bez tego na prawdę da się żyć. / zantii
|
|
 |
przyznaję, że tęsknię. tęsknię za Tobą, za Twoim głosem i zapachem, ale najbardziej brakuje mi sposobu w jaki wypowiadałeś moje imię. nikt nie robił tego tak, jak Ty. / zantii
|
|
 |
rozdzierająca cisza zagłusza nasze myśli. / zantii
|
|
 |
z każdym dźwiękiem wiadomości wzrasta ciśnienie, przyspiesza puls. / zantii
|
|
 |
skarbie, tak niewiele brakowało byśmy rozumieli się bez słów. / zantii
|
|
 |
wróć i zostań do kolejnej wiosny. / zantii
|
|
 |
|
Jeśli Cię boli, gdy się z kimś kłócisz, to znaczy, że naprawdę Ci zależy.
|
|
 |
spójrz na oczy tej małej, one są puste. błyszczały tylko wtedy, kiedy patrzyła na Niego. / zantii
|
|
|
|