 |
Co czuje człowiek, kiedy patrząc w lustro, nie rozpoznaje widzianej tam twarzy? | Jodi Picoult
|
|
 |
Ale teraz kiedy wiem, wokół czego kręci się to moje ''wszystko'' robi się coraz mniej bezpiecznie. Kiedy wiem, co należy zniszczyć by usunąć stąd całą mnie, jest mi do tego coraz bliżej. Coraz bardziej chwilami mam ochotę to zniszczyć i zdaję sobie sprawę, że kiedyś w przyszłości będę musiała to zrobić, bo tak robią wszyscy. A chciałabym mieć chociaż pewność, że to wszystko jakoś dobrze się skończy. Że nie będę musiała zapomnieć o niczym i nic nie będzie boleć. Lecz przecież to nie jest możliwe. Na pewno ból dopadnie mnie w końcu jeśli nie na jednym, to na kolejnym zakręcie. I umrę na wszystko co dotąd mnie bawiło, bo niczego nie będzie.
|
|
 |
Próbuję kochać siebie coraz bardziej, z każdym dniem. Daję sobie samej fory, nie krytykuję, nie niszczę. W życiu usunęłam wszystkie niepotrzebne kwestie, pozostawiłam tylko te najważniejsze. Staram się być coraz lepsza z każdym dniem. Nie zawieść. Nie mogę zawieść. Muszę być.
|
|
 |
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
 |
Nie mógł przecież udawać.Kiedy trzymał mnie w ramionach widziałam jak zachowywał prawdziwą ostrożność.Jakbym była zrobiona ze szkła,a nie uformowana przez Boga z gliny.Kiedy patrzył na mnie widziałam ogromne przejęcie na jego twarzy.Coś dominowało go od środka.Podejrzewam,że to była miłość.Taka prawdziwa a nie ta z rodzaju zamkniętych jedynie w dwóch słowach "Kocham Cię . Przecież gołym okiem było widać jaka byłam dla niego ważna.Kiedy odszedł zaczęłam doszukiwać się przejawu kłamstw w chwilach które dzieliliśmy.Ale nie odnalazłam ani grama fałszu.Musi więc być inny powód jego nieobecności.Nie ma go w moim otoczeniu,wiatr nie przywołuje jego zapachu ani głosu i oko nie jest w stanie zakodować sobie jego wyraźnego widoku.Wszystko się zaciera.A przecież kiedy podróżowałam koniuszkiem palca po jego przystojnej twarzy,dotykałam po kolei miejsc które uwielbiałam byłam pewna,że nigdy nie zapomnę ani nie przeoczę żadnego jej elementu.Podstępny czas próbuje pozbawić mnie nawet wspomnień/hoyden
|
|
 |
Nigdy nie pytałeś się mnie o zdanie, czego chcę, czego pragnę. Nie pytałeś się jakie jest moje zdanie w wielu sytuacjach, bo wolałeś sam wybierać. Byłeś pewny swoje zdania, ale to co inni czuli nigdy się dla Ciebie nie liczyło. Zabawa uczuciami, granie na emocjach człowieka, to przecież nic złego, prawda? Smutek, łzy u bliskiej Ci osoby nie znaczyły nic, bo liczyło się wyłącznie to co miało być dobre dla Ciebie. A to nie było dobre dla innych. Miałeś tego świadomość, ale zmian nie chciałeś. Nie próbowałeś nigdy słuchać tego co się działo, bo tak łatwo było przyczepić komuś do pleców karteczkę, że jest nikim. Próbowałeś grać przyjaciela, brata, ale nie wychodziło Ci to. Żyłeś w kłamstwach, w które wciągałeś innych. Jednakże to się skończyło. Lecz na jak długo? Czy nie postanowisz za jakiś czas wrócić i znów zmienić wszystkiego? Czy nie spróbujesz zniszczyć spokoju, który właśnie panuje wokół codzienności?
|
|
 |
Pomiędzy dniem, a nocą. Myśli skupiam na wszystkim. Rozrzucam słowa na każdą stronę. Staram się porządkować uczucia w sercu. Tworzę chaos w duszy, ale nie czuję się z tym źle, a wręcz przeciwnie. Coraz bardziej potrzebuję tego... Właśnie bałaganu, który w sobie robię. Uwalniam poprzez to złą energię, pozbywam się złych emocji, wspomnień. Nabieram innych, nowych barw. Urozmaicam swoją rzeczywistość. Nie przekraczam starych barier...Idę dalej, mieszając sobie w sercu, ale nie tworzę wątpliwości, które obiegają moją głowę. Zachowuję się spokojnie, naturalnie. Tworzę coś innego, nowego. Buduję nowe życie, tworzę nową ideę własnej osobowości. Cieszę się tym co mam, bo jestem kimś innym teraz. Stałam się dojrzalszą osobą o te doświadczenia. Czuję się dobrze, czuję się bezpieczniej w tym co mam, w tym co stworzyłam.
|
|
 |
Czasem kiedy trafiasz na mur rzeczywistości, po prostu nie ma sposobu, żeby go obejść. | Jodi Picoult
|
|
 |
Miłość rządzi się swoimi prawami.To nie ja byłam odpowiedzialna za pokochanie niewłaściwej osoby. Owszem mogłam wszystko jeszcze raz sobie przemyśleć,przekalkulować,zrobić bilans zysków i strat. Lub po prostu nie zamykać uszu na to co mówią o nim inni.Mogę sobie zarzucić jedynie tę nieostrożność.Nie moja wina,że stopniowo się w nim zakochiwałam mimo podszeptów rozumu,żebym uważała. Chyba to wszystko zaczęło się od jego głosu,który był ukojeniem w ciężkich dniach. Później zatapiałam się w odcieniu jego oczu.Coraz głębiej i głębiej zapadałam w stan zakochania. A później? Później to już nie było odwrotu. Stałam się jedną z tych dziewczyn,które zabiłyby w imię miłości.Pomijając jeden istotny fakt,że ta miłość nie była warta takiego czynu i poświęcenia. Jesteśmy prawdziwymi mistrzami w wielu dziedzinach. Konstruujemy,zdobywamy,a nawet podbijamy świat. A w obliczu miłości stajemy się tak bezradni,że tą bezradność mamy wypisaną na twarzach/hoyden
|
|
 |
Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś, kogo boisz się kochać, miejsce, do którego boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie bolało, bo jest ważne. | John Green
|
|
 |
Nauczyłam się,że nie warto oglądać się za siebie.Bo można przez nieuwagę zaczepić stopą o przeszłość.I tą jedną kończyną w niej pozostać.Bo jakże do licha bez jednej stopy można iść na przód? Nikt nie zabrania wspomnień bo one są częścią naszego życia.Tylko te cholery łatwo przyjmują nad nami kontrolę.Stworzone są do dominacji nad człowiekiem.Coś mija,często bezpowrotnie,a my zostajemy.Czy nam się to podoba czy nie.Gdy mnie zostawiłeś nie chciałam przenosić się w czasoprzestrzeni.Zaczynać wszystko od nowa.Tak bardzo wsiąkłam w to stare życie.Ale stopniowo przyzwyczajałam się,że pomimo naszych oporów kula ziemska wciąż się obraca.Więc z punktu naukowego ja też nie stoję w miejscu.Zrozumiałam to dosłownie.Przestałam, tracić czas na rozpamiętywanie błędów i dawnych,utraconych chwil.Nie wyrzuciłam Cię z serca,ani z pamięci.Ale zaczęłam żyć życiem,a nie Tobą.Przyniosło to niebywałe skutki.Dziś jestem szczęśliwa.Długo o to szczęście walczyłam/hoyden
|
|
|
|