 |
|
Pod czarnym polarowym kocem z szklanką wódki w dłoni tęskniłam.. TAK TĘSKNIŁAM. Nie chciałam zapomnieć. Brakowało mi ciepła, otuchy i jego uśmiechu. W sumie to brakowało mi jego. Brakowało mi go bardziej niż tej pieprzonej heroiny. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Pragnę by znów się odezwał, by napisał że żyję. By wytłumaczył swoją nieobecność, nie mam sił by znów o niego walczyć. Nie mam w sobie tyle energii by przestać wierzyć że znów staniesz przede mną i zaczniesz wmawiać mi że nie miałeś czasu, że szkoła tak bardzo pochłonęła Cię. Nie uwierzę Ci kolejny raz, nie przyjmę Ciebie z otwartymi ramionami. Jedynie mogę Ci obiecać że nigdy nie zapomnę o Tobie, nigdy nie pozwolę by dobre chwile zniknęły zawsze będziesz dla mnie kimś o kim nigdy nie da się zapomnieć. Budzę się znów w nocy, jestem zmęczona i wyczerpana powraca wszystko, każdy szczegół jest jak tamtej nocy, jest tak jak kiedyś. Ja sobie z tym nie radzę, nie potrafię przestać płakać nie potrafię dać sobie z tobą spokój. Ty ciągle siedzisz we mnie, błagasz mnie bym nie zapominała o tym wszystkim. Przecież doskonale rozumiesz co czuję, wiesz jak walczę każdej nocy o przetrwanie. Każdej pochmurnej nocy pragnę skończyć z tym wszystkim, wyrzec się siebie i przestać myśleć o tym wszystkim.
|
|
 |
|
Płaczę, tęsknie i mam wszystkiego ponad siebie. Pytasz mnie czemu mam dosyć? lepiej zapytaj co u mnie, przytul i zostań na dłużej, bo teraz potrzebuję obecności i poczucia że moje życie ma sens.
|
|
 |
Sama wiem co jest dla mnie dobre . Nie musisz mi wmawiać, że bez Ciebie będzie mi lepiej , bo nie będzie ! Wiem, że nie jest łatwo i nigdy nie było. Wiem, że stoi pomiędzy nami milion przeszkód- większych, mniejszych.. Obiecaliśmy sobie, że będziemy zawsze i zawsze wszystkiemu będziemy stawiać czoła. Razem jesteśmy silniejsi. Sam utwierdzałeś mnie w tym przekonaniu.. Pamiętasz? A teraz? Teraz uważasz, że lepiej DLA MNIE będzie kiedy usuniesz się w cień? Nieee.. Wcale nie będzie łatwiej. Będzie o wiele trudniej. Ja sobie nie poradzę. Nie dam rady. Żeby było lepiej potrzebuję Twojej obecności. Tylko Twojej. Bo tylko z Tobą udaje mi się żyć.. Proszę nie wmawiaj mi, że robisz to dla mojego dobra . To nie jest dla mnie dobre . To mnie jeszcze bardziej niszczy . Zostań. "Wystarczy być " ..
|
|
 |
|
boli mnie to. boli mnie to, że nie interesuje Go to, że kocham Go porozbijanym na małe kawałeczki sercem, że wylałam przez Niego miliony łez, że potykam się o nasze wspomnienia. po prostu boli mnie to, że ma mnie gdzieś, chociaż podobno tak wiele dla Niego znaczyłam. / s.
|
|
 |
|
trzeba być mną żeby spierdolić coś co pozwalało mi codziennie rano wstawać, coś co nadawało sens mojemu życiu. I to jeszcze jak spierdolić, zjebałam to jakby to był zwykły domek z kart. Kurwa, zabijcie mnie. / podobnodziwka
|
|
 |
Umieram.. Ja już nie funkcjonuję. Opadłam z sił całkowicie. Tych psychicznych . Nie ma mnie rozumiesz ? Bez Ciebie mnie nie ma . nic nie ma bez Ciebie. Proszę bądź .. Rańmy się nawzajem i podtrzymujmy przy życiu .. ja muszę wiedzieć, że jesteś .. Inaczej zniknę .. Już znikam .. Nie potrafię nic zrobić . Nic. Kiedy wiem, że jest między nami źle , kiedy nie wiem czy cokolwiek da się naprawić .. Słońce..nie daje rady . Na prawdę kurwa nie daję . Mieliśmy ją dawać razem ..
|
|
 |
|
Pożyczcie mi pistolet. Strzele sobie w łeb, albo od razu w serce. Niech po ścianach spływa moja krew, a na kartce obok zostanie jedynie " Przepraszam, Kocham Cię wciąż. " / podobnodziwka
|
|
 |
Moje życie nigdy nie było dobre, nie było idealne. Nie umiałam się z niego cieszyć i nie wiem czy wciąż nie potrafię się z niego cieszyć. Ciągle się właśnie nad tym zastanawiam i nie znajduję żadnego rozwiązania, bo po co? Nie chcę na nowo czuć rozczarowania, że na kimś będzie mi zależeć, a wyjdzie, jak zawsze jedno i to samo, że nastanie chwila zwątpienia, strachu i cisza. Bo odejść jest łatwo. Wystarczy zniknąć, przestać się odzywać, ale czy nie można pomyśleć choć raz o tym co czuje druga osoba? Zastanawiałam się nad tym właśnie, ile dla kogoś mogłabym kiedykolwiek znaczyć, ale po dłuższym namyśleniu dochodzę do wniosku, że nic... Nic, ponieważ zawsze ludzie byli do mnie obojętnie nastawieni. I nie wiem, ile miałabym razy się na kimś przejechać, aby to zrozumieć. Jednakże nie chcę tego więcej przeżywać. Zdecydowanie za dużo było już smutku, łez i tęsknoty.. Zawiodłam się na wielu osobach i nie zaufam. Nie wybaczę, nie odpuszczę, jak za każdym razem to robiłam.
|
|
 |
Wiesz, ile razy słyszałam, że przyjaźń trwa wiecznie, że może przetrwać wszystko to co dobre i co złe? Mnóstwo, naprawdę bardzo często to słyszałam i pomimo, że szybko coś się zjebało, to ja wierzyłam naiwnie, że jeszcze istnieje ta mocno, nieprzerwana więź, że może jest gdzieś obok, że ktoś tam na mnie czeka i pozwoli mi na nowo uwierzyć w życie. Ale czy to miało jakiś sens? Przecież na nowo pozwoliłam sobie na zaufanie do kogoś kogo.. Pokochałam. Kogoś komu oddałam część siebie i powierzyłam znaczącą część życia. I dziś co z tego mam? Nic, właśnie nic prócz świeżego doświadczenia i bólu. Bo nie rozumiem czy coś we mnie jest nie tak, że każdy odchodzi, czy może po prostu nie mam szczęścia do ludzi? Ciągle się nad tym zastanawiam i nie wiem, czy chcę znać odpowiedź na to pytanie. Nie wiem czy kiedykolwiek będę chciała ją poznać, ale... Chyba żałuję po raz setny, że obdarzyłam kogoś zaufaniem i dopuściłam do siebie. Bo nienawidzę, kiedy jest cisza i obojętność.
|
|
|
|