 |
UHUHUHUHUUH! SZYKUJEMY SIĘ! JESZCZE 7 GODZIN I 40 MINUUUT! *.* / HOT 18! :>
|
|
 |
spróbuj, zaryzykuj. pamiętaj że możesz być szczęśliwa na jeden moment lub już na całe życie.
|
|
 |
Codzienność przytłaczała mnie przez ostatnie dni, czy może i tygodnie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wokół mnie dzieje, nie myślałam o niczym szczególnym. Nie wiem czy chciałam układać sobie na nowo życie, czy żyć w jakiejś chorej niepewności względem przyszłości. Jednak jestem tą osobą, która nie potrafi dusić jednej sytuacji w sobie zbyt długo. Nie potrafię tak siedzieć i milczeć, czy stać w miejscu. Lubię ryzyko, a wbrew wszelkim pozorom uwielbiam właśnie adrenalinę. Dlaczego więc miałam siedzieć cicho, dlaczego nie miałam walczyć o siebie, o własne szczęście? Lubię stawiać na swoim. I chcę dążyć do tego co mi się podoba. Nie chcę podejmować już decyzji pod wpływem ludzi z zewnątrz bądź tych, którzy wiedzą o mnie tyle co nic. Nie chcę być pod wpływem nikogo. Stałam się ostatnio niezależna... I taka będę.
Lecz na jak długo? Zapewne na tyle, na ile będę w stanie wytrwać.
|
|
 |
DZIEKUJE RÓWNIEŻ BOGU KTÓRY PODAROWAŁ MI NAJLEPSZY Z PREZENTÓW, JAKIM JEST WSPANIAŁE 18 LAT NA TYM CUDOWNYM ŚWIECIE!
|
|
 |
skończyłam osiemnaście lat 4 listopada w poniedziałek. świętowałam od czwartku włącznie. w sobote wydarzyło się coś, co zmieniło moje spojrzenie na świat. coś, co chociaż na chwile pozwoliło mi być najszczęśliwszą osobą na świecie. czekałam na to od dawna tak naprawdę nie zdając sobie sprawy że to ''coś'' jest moim największym marzenieeem. skończyłam świętować w poniedziałeek i jutro party! jedna z najwazniejszych imprez w moim życiu. jestem wdzięczna rodzicą, przyjaciołom, znajomym za każdą wspólna chwilę, za każde wspomnienie, przypał, za kłótnie, za wspólny śmiech, wspólnie dzielone łzy i problemy, za to że sa przy mnie blisko i wspierają każdego dnia, dziękuje za 18 lat mojego życia - żadnego dnia nie żałuje i nic nie zmieniłabym, nawet jeśli miałabym maszynę która pozwoliłaby mi cofnąć czaaas! :*
|
|
 |
Czasami to wszystko zaczyna przytłaczać. Uciska na serce, płuca, mózg. I wybuchamy. W formie łez lub krzyku. Wyrzucamy te złe emocje, oczyszczamy się z nich. Chcemy zacząć od nowa. Zaczerpnąć powietrza i uwierzyć, że tym razem damy radę. Ale to niemożliwe. Znów przegramy, przygnieceni stertą problemów, których nie potrafimy rozwiązać. Nawet nie zawalczymy, nie staniemy na linii startu, nie weźmiemy udziału w walce o nasze życie, nie wygramy. Jesteśmy zbyt słabi. [ yezoo ]
|
|
 |
dostałeś od życia wpierdol to zrozumiesz mnie na pewno.
|
|
 |
znów szlug, znów wdech, znów płacz, znów sen
|
|
 |
daję Ci te klika godzin bo odszedł ktoś bliski - musisz się z tym pogodzić
|
|
 |
Jestem szlugiem, który odpalasz jeden za drugim. Każdy buch odkłada się i kumuluje jak długi. Dzień długi, noc krótka - w dzień szlugi, w noc wódka.
|
|
|
|