 |
|
a teraz pierdolnijmy w żyłę, będzie hardcor skarbie.
|
|
 |
|
ja decyduje, ja wybieram o tym jak żyje i jak umieram.
|
|
 |
|
pachnę stylem, a ty zazdrością.
|
|
 |
|
jesteś architektem moich snów, projektantem
uśmiechu, wynalazcą szczęścia.
|
|
 |
|
między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi.
|
|
 |
|
wszystkie małolaty patrzą na mnie z pogardą - one
już wiedzą, że kiedyś byłeś mój.
|
|
 |
|
i ta pierdolona nadzieja przy każdym twoim geście .
|
|
 |
|
dotarło? nie warto kminić wśród debili, i w chuju mam
tych którzy postawili na mnie krzyżyk.
|
|
 |
|
zazwyczaj wieczorami mam ochotę na herbatę i na
życie z Tobą, wiesz?
|
|
 |
|
chciałabym znowu się tak czuć, mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha. chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą, że to dzwoni On. chciałabym denerwować się przed spotkaniem, a widząc Jego czuć przyspieszone bicie serca. chciałabym ukradkiem na Niego spoglądać, a potem tak zwyczajnie patrzeć głęboko w oczy i trzymać się za ręce, ściskać ile sił.
|
|
 |
|
pomieszana marzycielka, która ma odwagę Cię uwielbiać.
|
|
 |
|
znów czuła to cholernie fajne uczucie w brzuchu.
|
|
|
|