|
Z konia!- warknął nawet na nią nie spojrzawszy. Posłusznie zeskoczyła i spuściła głowę, Coś nie tak?- zapytała lustrując już całą jego osobę, powoli narastał w niej gniew, chłopak siedział sztywno na karej klaczy i kazał ponownie wejść na konia. Zaśmiał się głośno, a jego śmiech rozniósł się po lesie. -Nie rozumiem, ciągnęła dalej, znasz mnie dopiero od godziny, jesteś niewiele starszy ode mnie a traktujesz mnie jak osobę, której szczerze nienawidzisz. Pytam, co ja Ci takiego zrobiłam?? Westchnęła głośno po czym pojechali dalej. Odezwał się dopiero przy oporządzaniu zwierzęcia -Dlaczego wszystkie jesteście takie same? zapytał zdejmując siodło. -To znaczy? - Uwielbiacie bawić się ludźmi, manipulujecie facetami, setki kłamstw z łatwością wypływają z waszych ust, z uśmiechem patrzycie na zakochanych w Was gości, wiedząc, że i tak w następnym tygodniu go rzucicie. Po co to wszystko?wzruszyła ramionami - Wydaję mi się, że dla picu, dla zabawy, z nudów, z chęci odegrania się na kimś.
|
Dodaj komentarz
