 |
|
Jedno spojrzenie i już wszystko wiem, nie zaprzepaszczę szansy bo kocham nowy dzień. Proszę Cię Boże cierpienie w radość zmień, ktoś rzuca cień i chce cię zranić, lecz mimo to ty nie przekraczaj granic.
|
|
 |
|
Pytasz co u mnie? Trochę się pozmieniało. Swoje rozjebane życie powoli układam w całość.
|
|
 |
|
To jest coś, co mówi - możesz wątpić, ale nie możesz odejść.
|
|
 |
|
Wiem jak było. Pamiętam chwile nie sny, a to czym żyję to doświadczenie nie łzy.
|
|
 |
|
Moja droga jest prosta, prowadzi w jedno miejsce, i choć, nie ma tam złota to trafię nią po szczęście.
|
|
 |
|
Wiedz, że wielu mężczyzn śni o tym by wplątać swe dłonie w me włosy. Wiedz, że wielu mężczyzn pragnie bezkarnie zanurzyć się w moim spojrzeniu. Wiedz, że wielu mężczyzn marzy o tym by poznać smak moich ust... Mogłeś to wszystko mieć dla siebie, mogłeś codziennie rano dostawać kawę do łóżka a wieczorem mnie całą. Bez końca mogłabym powtarzać jak bardzo Cie kocham...
Ale ja się kurwa prosić nie będę!
|
|
 |
|
cudownie jest rozumieć kogoś bez słów, myśleć o tym samym, ba, nawet mówić to samo, akcentując słowa w ten sam sposób.
|
|
 |
|
Któregoś dnia zapragnę obudzić się ponad gwiazdami,
gdzie chmury będą daleko za mną, gdzie problemy rozpływają się ,
jak cytrynowe krople, wysoko ponad kominami, tam mnie znajdziesz. gdzieś nad tęczą...
|
|
 |
|
Gra w zaufanie. Chcesz znać wynik? - Przejebałeś. : D
|
|
 |
|
siedząc samotnie w domu, zaczęła zastanawiać się nad tym, co jest na prawdę ważne . zaczęła płakać . nie dlatego, że tęskniła . nie dlatego, że jej było smutno . nie dlatego, że jej czegoś brakowało . płakała, bo nie wiedziała na kim jej teraz zależy, nie widziała sensu bycia
|
|
 |
|
Pytasz mi się czy Cię kocham jak jesteś tylko przyjacielem. Nadal nie potrafię Ci odpowiedzieć. Ponieważ ty to - PRZYJACIEL. On to - KTOŚ WIĘCEJ.
|
|
 |
|
: - widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
|
|